Rok temu w podobny terminie FC Barcelona leciała do Arabii Saudyjskiej na Superpuchar Hiszpanii w bardzo zbliżonych nastrojach. "Duma Katalonii" daleka była od swojej optymalnej dyspozycji, ale można było znaleźć jakieś pozytywy. W tym roku zespół z Robertem Lewandowskim w składzie na ten turniej wybierał się bez żadnego światełka w tunelu. Trudno było znaleźć jeden element, który byłby tym pozwalającym wierzyć w sukces. Koniec legendy? W sieci się nie patyczkują, Jose Mourinho otrzymał nowy przydomek Los był dla "Blaugrany" bardzo łaskawy. W półfinale bowiem zespół dowodzony przez Xaviego mierzył się Osasuną, która podobnie, jak Barcelona nie znajduje się w dobrej dyspozycji. To spotkanie udało się wygrać 2:0, ale znów była to raczej kwestia przewagi indywidualnych umiejętności niż planu trenera czy innych tego typu elementów. Pojawiła się jednak jakaś maleńka nadzieja na odwrócenie złej sytuacji i powrót do Katalonii z trofeum. Specjalne zebranie w Barcelonie. Xavi reaguje na kompromitację z Realem Madryt Problem jednak w tym, że w finale na zespół Xaviego czekał znajdujący się w znakomitej formie Real Madryt, który w swoim półfinale pokonał Atletico Madryt 5:3 po dogrywce. To właśnie te dodatkowe 30 minut gry mogło być nadzieją dla Barcelony na wykorzystanie zmęczenia rywala. Nic takiego się jednak nie wydarzyło. "Los Blancos" kompletnie zdominowali Barcelonę i całkowicie zasłużenie wygrali 4:1, a według wielu to i tak zbyt niski wymiar kary. W związku z tym, co dzieje się wokół klubu kibice zaczęli domagać się zwolnienia Xaviego. Klub ma jednak inne plany, a sam Hiszpan również się nie poddaje. Według hiszpańskich mediów przed wtorkowym treningiem zwołał specjalne zebranie zespołu, aby porozmawiać o obecnej sytuacji i poszukać rozwiązania. "Trener i zawodnicy podczas dzisiejszego treningu rozmawiali przez długi czas, aby przeanalizować delikatny moment. W długiej i szczerej rozmowie włożyli na stół niektóre problemy, które uniemożliwiają zespołowi dalszy rozwój. Obejmuje to oczywiście także samokrytykę ze strony sztabu szkoleniowego. Xavi uważa, że trzeba jak najszybciej odmienić losy tego co się wydarzyło" - przekazał Toni Juanmarti z dziennika "Sport". Rasistowska afera w La Liga. Sąd podjął zaskakującą decyzję Sam szkoleniowiec ma mieć w sobie wystarczająco dużo wiary i energii, aby odwrócić obecną sytuację w pozytywne wyniki. "Xavi pozostaje przekonany i ma dość siły, aby przezwyciężyć obecną sytuację. Nie rzucił ręcznika ani się nie poddał, ale teraz bardziej niż kiedykolwiek zamierza dołożyć wszelkich starań, aby wydostać się z dołka. Xavi jest bardzo jasny, że jego przyszłość zależy od tytułów. Jeżeli na koniec sezonu przyjdzie z pustymi rękami to jego przyszłość stanie pod znakiem zapytania" - takie informacje przekazał Javi Miguel, przyjaciel Xaviego pracujący w "Asie". Sezon jest dynamiczny, więc Barcelona bardzo szybko dostaje szansę od losu na poprawę rezultatów. Już w tym tygodniu zmierzy się ona z Unionistas w Pucharze Króla i żaden inny wynik niż zwycięstwo nie wchodzi w grę. Przed "Dumą Katalonii" także pierwsza od sezonu 2020/2021 obecność w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Tam na "Blaugranę" czeka już Napoli. Robert Lewandowski i spółka z pewnością podejdą do tego spotkania z wyjątkową motywacją.