Rosyjskie kluby, podobnie jak reprezentacje narodowe od momentu agresji tego kraju na Ukrainę pozostają na peryferiach profesjonalnej piłki. Pozostają zawieszone w strukturach UEFA i FIFA, a choć władze tamtejszej federacji snują plany, mające na celu "ominięcie" sankcji i <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-uefa-kompletnie-nie-ma-wstydu-ogromne-pieniadze-dla-rosji-a-,nId,6527535">związanie się z Azjatycką Konfederacją Piłkarską</a>, póki co do zmiany takiej nie doszło. Zakazali im gry z Rosjanami. Zagrozili odjęciem punktów Występujący na drugim szczeblu rozgrywek w Rosji <a class="db-object" title="Yenisey Krasnoyarsk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-yenisey-krasnoyarsk,spti,7165" data-id="7165" data-type="t">Jenisej Krasjonarsk</a> w środę miał rozegrać sparingowy mecz z rumuńskim <a class="db-object" title="Otelul Galati" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-otelul-galati,spti,4469" data-id="4469" data-type="t">Otelul Galati</a>. Drużyna ta, choć nieco ponad dekadę temu grała w Lidze Mistrzów, obecnie przechodzi gorszy okres. Jest trzecią siłą na zapleczu ekstraklasy i ma szanse na powrót do elity, mimo, iż czeka ją zacięta walka. Pojednek miał się planowo rozpocząć o godzinie 11:00. Jak relacjonują rosyjskie media, w ostatniej chwili został odwołany. Wycofali się z niego Rumunii, według dziennikarzy - obawiając się sankcji ze strony federacji. Doszło do tego, gdy ekipy przygotowywały się już do meczu. - Powiedzieli nam: "Przepraszamy, Rumuńska Federacja Piłki Nożnej zabroniła nam gry pod groźbą odjęcia punktów" - mówił trener Jeniseja, Aleksiej Iwachow.