Zatrudnienie Paulo Sousy do dziś jest postrzegane jako jedna z największych "skaz" na kadencji Zbigniewa Bońka, który zatrudnił Portugalczyka na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski jako prezes PZPN-u. Paulo Sousa poprowadził reprezentację Polski na mistrzostwach Europy w 2021 roku, a zimą skorzystał z oferty i przeniósł się do brazylijskiego Flamengo. Polscy kibice w dużej grupie znienawidzili go za to, że zostawił reprezentację w trudnym momencie. Portugalczyk z reprezentacją polski pożegnał się już za kadencji Cezarego Kuleszy. Nowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej w jego miejsce zatrudnił Czesława Michniewicza, który wygrał baraż ze Szwecją i wprowadził Polskę na mundial w Katarze. Początek kadencji Kuleszy był więc bardzo szczęśliwy i obiecujący. Flick interweniuje u Laporty, poszło o sprawę Lewandowskiego. To ma być hit "Niech się nie rzuca". Boniek opowiada, jak nowy zarząd postępował względem Sousy Zbigniew Boniek w rozmowie z Januszem Basałajem na kanale "Meczyki" w serwisie YouTube wspomniał o krótkiej przygodzie Paulo Sousy na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Jego zdaniem Portugalczykowi od początku nie podobała się współpraca z zarządem Cezarego Kuleszy, który szybko chciał "ustawić" sobie trenera. - W Polsce wymyślono, że Sousa uciekł z Polski, a to jest nieprawda. Od pierwszego dnia pracy nowej władzy PZPN była narracja: "Musimy wziąć go na dywanik i porozmawiać. Niech on tu się nie rzuca". Jemu to wszystko tłumaczono, więc widział, co się dzieje - zdradził Zbigniew Boniek. - Poszedł więc do rządzących w związku i powiedział: "Panowie, jeżeli chcecie, to mogę odejść. Mój menedżer ma klub, który mnie chce". Wystarczyło wtedy powiedzieć: "Pan jest dobry i chcemy, by pan został". I nie byłoby żadnego problemu - dodał. Paulo Sousa na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski zatrudnił Jerzego Brzęczka i poprowadził ją w piętnastu spotkaniach - 6 z nich wygrał, 5 zremisował i 4 przegrał. Aktualnie jest szkoleniowcem Al-Shabab - klubu z Arabii Saudyjskiej.