W gronie najlepszych selekcjonerów w dziejach reprezentacji Polski śmiało można umieścić nazwisko Leo Beenhakkera. Holender sporo ryzykował, obejmując "Biało-Czerwonych", lecz dał piłkarzom oraz kibicom mnóstwo pięknych chwil. Największy sukces? Bez wątpienia uzyskanie przepustki na kontynentalny czempionat w 2008 roku. Choć nasi rodacy nie zrobili furory w Austrii oraz Szwajcarii, to zdecydowanie nie mieli się czego wstydzić. Sama podróż na tego typu turniej była wtedy dla nich wielkim wydarzeniem. 82-latek pożegnał się z krajem nad Wisłą kilkanaście miesięcy później. Wrócił do ojczyzny, a potem chociażby związał się na moment z kadrą Trynidadu, ale już nie jako selekcjoner. Na koniec zawodowej przygody z futbolem stał się doradcą zarządu w Sparcie Rotterdam. Obecnie korzysta z uroków zasłużonej emerytury, lecz niestety sielankę zakłócają mu coraz poważniejsze kłopoty zdrowotne. Co jakiś czas niestety robi się o nich głośno. Leo Beenhakker ma coraz większe problemy zdrowotne. Holendrzy alarmują Tym razem temat Leo Beenhakkera padł przy okazji podcastu "KieftJansenEgmondGijp". Do studia udały się ważne dla piłkarskiej Holandii postacie. Przemawiał między innymi Rob Jansen. Ceniony agent niestety nie miał dobrych wieści. "Leo przeżywa ciężkie chwile, naprawdę nie jest dobrze. (...) Czasem z nim rozmawiam. On nie wychodzi już z domu. Gdy dzwoni, potrafi jeszcze żartować, ale wszyscy się martwią. Leo ma się po prostu źle. Naprawdę mi go szkoda" - przekazał, cytowany przez "WP SportoweFakty". Swoje trzy grosze dorzucił Wim Keift, który z przykrością wysłuchał słów wspomnianego wyżej uczestnika podcastu. "Leo zawsze cieszył się życiem, miał fantastyczną karierę. To smutne" - przyznał. Co warto zaznaczyć, Holendra dobrze wspominają nie tylko Polacy. Szkoleniowiec wcześniej prowadził choćby Real Madryt czy Ajax Amsterdam.