"Wiadomo przecież, że Piotrek jest żywą legendą Lecha, kibice bardzo go szanują" - dodał popularny "Franz". "Skłamałbym twierdząc, że spodziewałem się zatrzymania Piotra R. Pewnie, że jakieś plotki tu i ówdzie się słyszało, ale wiadomo, jak to jest z plotkami" - podkreślił Smuda. "Piotrka traktowałem tak samo jak każdego innego piłkarza. Dla mnie liczy się tylko przydatność danego zawodnika do drużyny. To jedyne kryterium. Żal mi Piotrka, bo na pewno nie tak wyobrażał on sobie zakończenie długiej kariery" - stwierdził szkoleniowiec Lech, który nie musi szukać zastępcy dla Piotra R. "Na szczęście nie widzę takiego problemu. Mam piłkarzy, którzy potrafią stworzyć mocną formację ofensywną. Dlatego żadnego zastępstwa nie szykuję. Po tym, co się stało, trudno mi wyobrazić sobie jego powrót do drużyny. Przecież gdy Andrzej W. usłyszał zarzuty, Lech rozstał się z nim definitywnie" - zakończył Smuda.