Widzew, podobnie jak przed rokiem, dopiero w ostatniej kolejce zapewnił sobie spokojny byt w ekstraklasie. Popularny "Franz" nie chce, by taka sytuacja powtórzyła się w następnym sezonie. - Klub zawarł kontrakty z zawodnikami, których nie widziałbym w swojej drużynie. Musiałem nimi grać i znaleźć dla nich miejsce. To trener powinien mieć decydujące słowo przy transferach. Muszę mieć wolną rękę. Ja mogę pracować za suchy prowiant, ale do takich sytuacji jaka była w końcówce rozgrywek nie można dopuścić drugi raz. - wyjaśnił swoje warunki Smuda.