Franciszek Smuda zapowiedział w tym sezonie walkę na trzech frontach: Ekstraklasie, europejskim i krajowym pucharze. Dlatego wtorkowe spotkanie z Odrą Wodzisław w ramach Remes Pucharu Polski jest bardzo prestiżowe. "Miał być mistrz Polski, a będzie mistrz Wielkopolski" - tak kibice żegnali schodzących w sobotę z boiska piłkarzy Lecha. - Do końca sezonu jest jeszcze daleka droga i mnóstwo spotkań. Dlatego panika nic tu nie da. Trzeba przeanalizować popełniane błędy i je wyeliminować - powiedział popularny "Franz". - Musimy także poprawić skuteczność przy stałych fragmentach gry - dodał Sławomir Peszko. - Potrafimy dać z siebie wszystko i grać na dobrym poziomie. Dlaczego teraz tak się nie dzieje? Nie wiem - stwierdził Rafał Murawski. Czasu na pozbieranie się nie ma dużo. Podopiecznych Smudy czeka piłkarski maraton. We wtorek i w piątek "Kolejorza" czeka dwumecz z Odrą Wodzisław. W czwartek 6 listopada Lech rozpoczyna występy w fazie grupowej Pucharu UEFA. Do Poznania zawita AS Nancy. Natomiast w niedzielę 9 listopada Lech jadzie do Gdańska na zapewne niełatwe spotkanie z Lechią. Maciej Borowski, Poznań