- Kadra to dla mnie najważniejsza rzecz. Naprawdę chcę grać w każdym meczu. To nie moja wina, że prezes Feyenoordu uparł się i nie zezwolił mi na wyjazd na te spotkania. Stwierdził, że jestem przemęczony. Z nim nie ma dyskusji - tłumaczył Smolarek na łamach "Faktu". - Myślałem, że trener Paweł Janas zadzwoni i pogada ze mną o tej sprawie. Niestety, on woli wyrabiać swoje zdanie na mój temat na podstawie jakichś wywiadów z gazety. Nikt do mnie w tej sprawie nie dzwonił. Wiem, że teraz gramy z Danią w terminie UEFA. Chciałbym zagrać. Tak samo, jak marzę o grze przeciwko Anglikom. Czekam na powołanie - dodał "Ebi".