- Jeśli Wisła będzie grała w Lidze Mistrzów, a Vlado nie będzie miał innych ofert z drużyn występujących w pucharach, może się zdecydować na przenosiny do Polski - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" Alesz Musil dziennikarz czeskiej gazety "Prażski Futbol". - Do naszej ligi na pewno nie wróci. A atutem Wisły byłaby też niewielka odległość z Krakowa do Pragi - dodał Musil. Na tym atuty się kończą, a pojawiają się problemy. Największe oczywiście dotyczą finansów. Reprezentant Czech zarabia w Liverpoolu 30 tysięcy funtów tygodniowo. Nawet gdyby Smicer obniżył swoje wymagania finansowe, to suma kontraktu raczej przekracza możliwości krakowian. O czeskiego piłkarza starły się Southampton i RC Lens, ale Smicer okazywał się dla tych klubów za drogi. - Lens rzeczywiście interesowało się Smicerem, ale teraz już tego tematu nie ma, sprowadzono innego napastnika. Czy uważam, że transfer Smicera do Polski za realny? Jeśli ktoś zapłaci mu dużo pieniędzy, to dlaczego nie? Przecież ma on już swoje lata. Ale trzeba by się pewnie liczyć z wydatkiem dwóch, trzech milionów euro - stwierdził obrońca Lens, Jacek Bąk. - W czerwcu Smicerowi kończy się kontrakt w Anglii, ma już swoje lata. I zawsze bardzo chwalił Liczkę, który był drugim trenerem reprezentacji w 1996 roku, a w Czechach cieszy się ogromnym szacunkiem. Osoba tego szkoleniowca przemawiałaby za Wisłą. Jestem w kontakcie z Vladimirem i wiem, że latem zmieni klub - dodał Radim Trusina z "Mlada Fronta Dnes".