Cztery dni po zbrojnym ataku Rosji na Ukrainę, 28 lutego 2022 roku, wszystkie zespoły z kraju agresora zostały wykluczone z rozgrywek pod egidą UEFA. Ponad półtora roku po tamtej decyzji europejska centrala wydała zaskakujący komunikat. Rosyjskie reprezentacje juniorskie (U-17) mają ponownie brać udział w międzynarodowej rywalizacji. Polska była jednym z pierwszych krajów, które przeciwko temu zaprotestowały. "Z zaskoczeniem przyjąłem oświadczenie Komitetu Wykonawczego UEFA. Jeśli rosyjskie drużyny narodowe zostaną dopuszczone do rozgrywek, nasze reprezentacje narodowe nie będą z nimi rywalizować. To jedyna słuszna decyzja" - napisał w mediach społecznościowych prezes PZPN, Cezary Kulesza. Paryż 2024: jest pierwsza decyzja ws. startu rosyjskich sportowców. Będzie wstrząs Łotwa nietypowo reaguje na decyzję UEFA. Rozmowa ojca z synem trafia w sedno absurdu Równie klarowne stanowisko zajmują federacje Ukrainy, Anglii, Łotwy, Litwy, Szwecji, Finlandii, Norwegii i Danii. Uwagę zwraca zamieszczona w sieci grafika autorstwa Gatisa Sluki. Łotewski rysownik przedstawił obrazek, na którym widnieją dwaj Rosjanie - ojciec żołnierz i syn piłkarz. Rozmawiają przez telefon. - Słyszałem, że byłeś na boisku jak bomba, synu - rzuca wojak w mundurze. - Słyszałem, że wasza bomba spadła na szkołę w Ukrainie! - odpowiada z entuzjazmem młody grajek. Mistrzowie olimpijscy zbierali na wojnę z Ukrainą. Wyposażyli wojsko Radość Rosjan jest zresztą powszechna. Decyzję UEFA traktują jak oczywisty ruch, na który i tak za długo musieli czekać. - Bez Rosji rywalizacja w piłce nożnej nie ma sensu, gdyż jest niepełna i nieprawdziwa. Prawdziwe wyniki sportowe rodzą się tylko podczas rywalizacji, pozostałe są wynikami kreowanymi sztucznie - oznajmił w rosyjskich mediach Walerij Gazzajew, były selekcjoner "Sbornej. Przypomniał przy okazji, że Rosja nigdy nie została wykluczona ze struktur UEFA, a "jedynie zawieszona".