Sven Goran Eriksson w trackie kariery piłkarskiej grał tylko w krajowych klubach. Znacznie większe sukcesy odnosił jako trener. Pracował m.in. w Benfice, AS Romie, Fiorentinie, Lazio, Manchesterze City i był również selekcjonerem reprezentacji Anglii (2001-2006), Meksyku (2008-2009), Wybrzeża Kości Słoniowej (2010) oraz Filipin (2018-2019), co było jego ostatnią pracą. W karierze szkoleniowej wywalczył choćby mistrzostwa Szwecji, Portugalii, Włoch, a także krajowe puchary. Z "Synami Albionu" wziął udział w MŚ 2002 i 2006, a także Euro 2004, gdzie docierał do ćwierćfinałów. Na początku tego roku Szwed usłyszał, że choruje na nowotwór trzustki i pozostał mu ledwie rok życia. Sven Goran Eriksson ujawnił, jak radzi sobie po diagnozie raka trzustki. Marzy jeszcze o jednej rzeczy Dziennikarze szwedzkiego "Sportsbladet" porozmawiali ze Svenem Goranem Erikssonem na temat tego, jak wygląda teraz jego życie. Były trener radzi sobie, na tyle, na ile może i stara się pozostać w miarę możliwości aktywny fizycznie. Szwed przyznał, że dużo płacze, ale nie z powodu swojej choroby, a radości. Radość dają mu bowiem takie wydarzenia, jak to zorganizowane przez Liverpool. Szkoleniowiec zawsze marzył, aby trenować "The Reds". Kiedy klub o tym usłyszał, zaproponował mu poprowadzenie drużyny w meczu charytatywnym, a w jego zespole zagrał m.in. Jerzy Dudek. To był dla Erikssona bardzo emocjonalny moment, w którym nie zabrakło łez. Eriksson powiedział, że stara się nie myśleć, że został mu około rok życia i próbuje "oszukać mózg". Dodał też, że marzy przed śmiercią o jeszcze jednej, tak prozaicznej, ale pięknej rzeczy. Przypadek sprawił, że wykryto u niego raka Niewykluczone, że Sven Goran Eriksson w ogóle mógłby nie dowiedzieć się o swojej chorobie. 76-latek zemdlał w trakcie wizyty w szpitalu i upadł. Lekarze przeprowadzili mu badania, w trakcie których okazało się, że ma nowotwór trzustki, a na dodatek przeszedł pięć mikroudarów w jednym momencie.