- Nikt mnie nie pytał, czy rezygnuję z transferu do Płocka. Teraz chcą bym wiosną grał - i to dobrze - w Lechu - żalił się napastnik. Ślusarski wątpi, by jego gra okazała się panaceum na kłopoty "Kolejorza". - Gdybym strzelał po 20 goli w sezonie, to nie dziwiłbym się, że chcą mnie na siłę zatrzymać. Ale ja jesienią zdobyłem tylko dwie bramki i wątpię, żeby było więcej wiosną. Zwłaszcza gdybym musiał grać w Lechu...