Z Lecha Poznań na zgrupowaniu reprezentacji przebywa obecnie sześciu zawodników. Wśród nich brakuje ostatnio dobrze dysponowanego Sławomira Peszki. Brak w szeregach biało" czerwonych popularnego "Puszkina" zdziwił także wielu znawców futbolu. - Trener podejmuje wszelkie decyzje i za nie bierze odpowiedzialność Zamiast mojej osoby postawił na Wojciecha Łobodzińskiego. Mnie z tym faktem pozostaje się tylko pogodzić. A przede wszystkim ciężko pracować i dobrze grać, by szkoleniowiec dał mi szansę wykazania się w reprezentacji Polski - mówił Peszko. Po chwili kontynuując: - Owszem jestem obecnie w dobrej dyspozycji, ale wiem, że stać mnie na jeszcze lepszą grę i chcę to udowodnić na boisku. Z powodu tego, że nie jestem teraz w kadrze na pewno płakać nie będę! Dalej tematu dlaczego nie gram w reprezentacji nie chcę kontynuować, bo naprawdę nie ma to większego sensu. - Obecnie wraz z kolegami skupiam się nad tym, by grać coraz lepiej. Mam nadzieję, że ci, którzy są na kadrze przyjadą podbudowani zwycięstwami. My z kolei w klubie ciężko będziemy pracować, analizować nasze ostatnie występy. I wszystko z czasem wróci na właściwe tory. Ja wierzę, że będzie dobrze - przekonuje poznański piłkarz. - Po reprezentacyjnej przerwie mamy dobre okazje, by się przełamać, a nawet jak dobrze pójdzie podgonić czołówkę tabeli, która nam uciekła na trochę punktów. Nasza liga jest taka, że wszystko się może zdarzyć. A to, że obecnie nie gramy najlepiej, to nie oznacza, że rezygnujemy z walki o najwyższe lokaty. Jeszcze wiele się może zmienić. Jestem przekonany, że w końcu zaczniemy grać tak jak potrafimy - kończy z nadzieją i wiarą w głosie Peszko.