Sława, tytuły i... przestępstwa. Piłkarskie klany wciąż "rządzą" futbolem
Myślisz "Milan", mówisz "Maldini" - nazwisko to wręcz zrosło się z ekipą "Rossonerich", będąc przykładem jednego z najważniejszych piłkarskich klanów w dziejach. Lista dotycząca futbolowych rodzin, gdzie co najmniej trzy pokolenia zajmowały się piłką, jest naturalnie jednak dłuższa - od Kluivertów, przez ród Alonso, aż po Pelego i jego bliskich. Nie zawsze te historie miały jednak pozytywne zakończenia.

Młodych chłopaków, którzy pragną zostać profesjonalnymi piłkarzami, są na świecie zapewne dziesiątki milionów - koniec końców swoje marzenie spełnia jednak garstka z nich. Niektórzy adepci futbolu zdają się jednak być wręcz predestynowani do grania - bo o ile łatwiej próbować zawojować świat sportu, jeśli dosłownie wyrasta się wśród piłkarskich tradycji? Znaczących w tym kontekście klanów jest co najmniej kilka.
Maldini = Milan. Trzy czerwono-czarne pokolenia
Najważniejszym przykładem pozostaje tutaj oczywiście rodzina Maldinich. Swoistą dynastię założył Cesare, który zapisał się złotymi zgłoskami w dziejach Milanu, wiodąc go m.in. do czterech mistrzostw Włoch. Wbrew obiegowej opinii nie spędził jednak całej swojej kariery wśród "Rossonerich" - zaczynał ją w Triestinie, a kończył w Torino.
Symbolem całkowitej wierności pozostał jego syn Paolo, który nigdy, przez ponad 30 lat grania (licząc też drużyny juniorskie) nie opuścił Milanu, dalece przebijając w liczbie zdobytych trofeów swego ojca i stając się, niepodważalnie, jednym z absolutnie najlepszych obrońców w dziejach.
Jak, mając takie korzenie, synowie Paolo mogliby sami nie spróbować zrobienia kariery na murawie? Starszy z nich, Christian, nigdy nie zdołał się jednak przebić na najwyższy poziom i zbierał szlify w niższych ligach, a nawet w... rozgrywkach maltańskich, gdzie trafił mając 20 lat. Jeszcze przed trzydziestką odwiesił buty na kołek i został agentem piłkarskim.
Jego młodszy brat, Daniel, miał więcej szczęścia, choć też nie było mu dane pograć przesadnie dużo w seniorskiej ekipie Milanu - po serii wypożyczeń trafił ostatecznie na stałe do Monzy, natomiast ostatnio jego ścieżka zawodowa zaczęła się całkiem nieźle układać. Obecnie to gracz Atalanty, który nie tak dawno zadebiutował w reprezentacji Włoch.
Z Surinamu do Holandii. Kluivertowie wciąż znaczą wiele w futbolu
Będąc przy drużynach narodowych, to godnym wspomnienia jest tu przypadek Kluivertów - Kenneth Kluivert był wziętym piłkarzem w swojej ojczyźnie, Surinamie i rozegrał kilka spotkań dla tamtejszej kadry w latach 60. Koniec końców przeprowadził się on wraz z rodziną do Amsterdamu, a tam na świat przyszedł Patrick, przyszły gracz m.in. Ajaksu, Milanu i Barcelony. Syn Kennetha nie wahał się przy wyborze kadry - od 1994 roku reprezentował Holandię, a po zakończeniu swej kariery, jako asystent Louisa van Gaala, miał do tego swój drobny wkład w zdobycie przez "Oranje" trzeciego miejsca na mundialu 2014.
Patrick doczekał się czterech synów, z których... każdy poszedł w jego ślady. Quincy i Ruben nie zrobili jakiejś oszałamiającej kariery, natomiast Justin zdołał już błysnąć w poważnej piłce i zaliczył występy dla Ajaxu czy Romy, a obecnie związany jest z angielskim Bournemouth. Do tego kilkukrotnie zakładał pomarańczową koszulkę z lwem na piersi. Do tego wszystkiego "w odwodzie" zostaje Shane Kluivert, który obecnie szkoli się w akademii Barcelony...
Z "Barcą" wiąże się zaś jeszcze jedna interesująca historia a dotyczy... trzech piłkarzy nazywających się Marcos Alonso. Najstarszy z nich, Marcos Alonso Imaz, znany też po prostu jako Marquitos, stanowił o sile Realu Madryt w latach 50. i na początku lat 60., trafiając na złotą erę w dziejach "Królewskich" - łącznie zdobył z nimi pięć mistrzostw, pięć Pucharów Europy, jeden Puchar Interkontynentalny i pomniejsze trofea.
Mało kto mógł się spodziewać, że jego syn, Marcos Alonso Pena, będzie w przyszłości m.in. zawodnikiem... Atletico Madryt oraz FC Barcelona. Przeznaczenia nie oszukał też wnuk Marquitosa, Marcos Alonso Mendoza, który pierwsze futbolowe kroki stawiał w Realu, a potem, po latach spędzonych głównie w Anglii, przyodział tez koszulkę "Barcy".
Piłkarski geniusz i... skaza w historii syna. Dondinho, Pele, Edinho
To, o czym wielu kibiców zapomina, to fakt, że również i Pele, jeden z absolutnie najwybitniejszych, a dla wielu i wprost najwybitniejszy gracz w historii, również był częścią piłkarskiego klanu. Słynny Brazylijczyk zwyczajnie poszedł w ślady swojego ojca, Joao Ramosa do Nascimento, znanego jako Dondinho. Ten zaś występował na boiskach w swojej ojczyźnie przez dobrych kilkanaście lat, zaliczając m.in. tak uznane drużyny jak Atletico Mineiro (zespół macierzysty) czy Fluminense.
W ostatnich latach szczególnie głośno było zaś o synie Pelego, Edsonie Cholbim do Nascimento, znanym z kolei jako Edinho. Niestety nie można powiedzieć, by ten był w stanie jakoś szczególnie nawiązać do schedy po ojcu, choć pograł trochę w ojczyźnie, w latach 90. reprezentując m.in. Santos, a więc ekipę, której legendą jest jego zmarły w 2022 roku rodzic.
Z Edinho problem był jednak inny - zadarł on poważnie z prawem i jeszcze w 2005 roku został aresztowany w związku z podejrzeniem dotyczącym przemytu narkotyków i prania brudnych pieniędzy. W 2014 roku otrzymał karę 33 lat pozbawienia wolności, natomiast w 2017 r., w wyniku apelacji, została ona zmniejszona do 12 lat i 10 miesięcy.
"Jestem sfrustrowany, ponieważ jestem masakrowany przez system prawny" - mówił wówczas, a jego słowa cytowało m.in. BBC. Brazylijczyk zaprzeczał zarzutom, natomiast koniec końców trafił do więzienia, gdzie... obchodzono się z nim jednak bardzo łagodnie.
Od czerwca 2018 roku odbywał karę w tzw. trybie półotwartym, a od września 2019 już w trybie otwartym - to de facto oznaczało, że opuścił więzienie, a w międzyczasie mógł podejmować normalną, na ile to możliwe pracę. "Sędzia wzięła pod uwagę wynik badania kryminologicznego i uznała, że jest on gotowy do powrotu do życia społecznego" - opisywał wówczas portal "Veja". Edinho zaczął wówczas pracę z młodzieżą i rezerwami Santosu, a potem znalazł też zatrudnienie w ekipie Londriny PR, skąd odszedł w 2023 roku.
Nie każda dynastia potrafi przetrwać w pełni chwały...


