Anglicy wyszli na prowadzenie w 25 minucie spotkania. Fatalną pomyłkę defensywy Celtiku wykorzystał Darren Bent, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem. Wynik spotkania na 2:0 na 10 minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego ustalił David Bentley. Piłkarze Tottenhamu zaprezentowali się dużo lepiej na tle graczy Celtiku. Porażka różnicą dwóch goli to najniższy wymiar kary, jak mógł dzisiaj spotkać Artura Boruca i spółkę, chociaż nasz bramkarz nie powinien mieć do siebie pretensji za stracone bramki. Celtic Glasgow - Tottenham 0:2 (0:1) Bramka: Bent (25.), Bentley (80.)