Gdy Michał Skóraś przed tym sezonem wyjeżdżał z Lecha Poznań, wydawało się, że jego sytuacja jest bardzo dobra. Skóraś zdawał się być najbardziej dojrzałym z ofensywnych zawodników, którzy wyjeżdżali w ostatnich latach z PKO Ekstraklasy. Utalentowany skrzydłowy miał przecież za sobą właściwie pełny sezon gry w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy, gdzie mierzył się choćby z Villarrealem i wyglądał na tle Hiszpanów naprawdę bardzo dobrze, a mówimy o poważnych europejskich rozgrywkach. "Koszmar" polskich drużyn sprawił dużą niespodziankę. Bayer pod ścianą Zdawało się także, że wyboru nowego klubu Skóraś wykonał naprawdę z dużą pieczołowitością i odpowiednim pomyślunkiem. Wybór kierunku belgijskiego wydawał się zwyczajnie idealny. W końcu to z tamtej ligi w świat wyjeżdżają wielkie młode talenty i kontynuują swoją karierę w największych klubach Europy. Clube Brugge, do którego przeszedł Skóraś za sześć milionów euro to drużyna, z której do AC Milan sprzedany został za wiele milionów euro Charles De Ketelaere. Skóraś strzelił, ale sędzia wkroczył do akcji Niestety jednak początek Polaka w nowych barwach nie był udany. Po udanym okresie przygotowawczym Skóraś nie znajdywał niestety zaufania u trenera Clube Brugge. W początkowych fazach sezonu Skóraś był jedynie opcją rezerwową, ale niestety nie taką, z której szkoleniowiec chciałby często korzystać. W nowym roku jednak sytuacja naszego skrzydłowego uległa zdecydowanej poprawie, bo zaczął grać zdecydowanie regularniej, niż to miało miejsce przed startem zmagań. Bezwzględna kanonada w meczu Polaków. Miał być klincz, była egzekucja Polak swoje szanse zaczął wykorzystywać i trener dał mu okazję do gry od pierwszych minut w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji Europy przeciwko Molde, które wyrzuciło Legię Warszawa we wcześniejszej fazie. Nasz reprezentant strzelił nawet gola. W piątej minucie tego pojedynku przy stanie 0:0 Skóraś dostał znakomite podanie za linię obrony rywali. Jeszcze lepsze było jego przyjęcie, a potem strzał. Po chwili szczęścia Skóraś schował twarz w dłoniach, bo sędzia pokazał spalonego i gol nie został uznany. Dla Skórasia to byłby już drugi gol w tym sezonie tych rozgrywek. Polak łącznie na wszystkich możliwych frontach zagrał w 30 spotkaniach. Strzelił jednego gola i sześć razy asystował. Być może jego forma w ostatnich tygodniach sprawi, że Michał Probierz wyśle mu powołanie do kadry na marcowe baraże do mistrzostw Europy 2024.