Skandaliczny atak na Polaków, a teraz kolejna afera. Izrael grzmi. "Haniebna decyzja"
Echa dotyczące burzy, jaką wywołał uderzający w Polaków transparent wywieszony przez kibiców Maccabi Hajfa podczas meczu z Rakowem Częstochowa, jeszcze na dobre nie przebrzmiały, a wokół Izraela wybuchła kolejna afera. W sprawę zaangażowały się nawet władze państwowe na czele z ministrem do spraw zagranicznych Gideonem Sa'arem, który wprost grzmi o "haniebnej decyzji".

Od skandalicznych scen, do których doszło w Debreczynie, minęły już ponad dwa miesiące. Tymczasem Maccabi Hajfa wciąż nie spotkała się z żadną karą ze strony UEFA za haniebny transparent uderzający w Polaków, nazwanych przez izraelskich kibiców "mordercami".
Od tamtej pory - wobec trwającego w Strefie Gazy koszmaru - występy izraelskich drużyn na arenie międzynarodowej wywołują spore emocje. Nie inaczej było przy okazji ostatnich meczów piłkarskiej reprezentacji Izraela z Włochami oraz Norwegią, które wywołały fale protestów.
Kolejna afera wokół Izraela. Minister grzmi o "hańbie"
Kolejna afera wybuchła teraz w związku z zaplanowanym na 6 listopada spotkaniem Ligi Europy, w którym Aston Villa podejmie Maccabi Tel Awiw. Wszystko przez decyzję władz angielskiego klubu, które poinformowały, że nie wpuszczą na trybuny swojego stadionu fanów gości. Jest to umotywowane stanowiskiem miejscowej policji, która "ma obawy dotyczące bezpieczeństwa publicznego poza stadionem i nie jest w stanie poradzić sobie z potencjalnymi protestami tego wieczoru".
Klub pozostaje w ciągłym kontakcie z Maccabi Tel Awiw i lokalnymi władzami przez cały czas trwania tego procesu, a bezpieczeństwo kibiców obecnych na meczu i bezpieczeństwo mieszkańców jest priorytetem przy podejmowaniu wszelkich decyzji
Ta decyzja spotkała się ze sporym oburzeniem - nie tylko w Izraelu ale i w Wielkiej Brytanii. Bo krytycznie do zapowiedzi Aston Villi odniósł się między innymi premier Keir Stamer.
- To zła decyzja. Nie będziemy tolerować antysemityzmu na naszych ulicach. Rolą policji jest zapewnienie tego, by kibice mogli cieszyć się meczem bez obawy o ewentualną przemoc czy zastraszenia - napisał na platformie "X".
W jeszcze bardziej radykalnych słowach postanowił przemówić izraelski minister do spraw zagranicznych - Gideon Sa'ar, zwracając się z apelem do Brytyjczyków.
Haniebna decyzja. Wzywam Brytyjskie władze, by odwróciły tę tchórzliwą decyzję
Sprawą zainteresowała się także UEFA, która stoi na stanowisku, że kibice powinni mieć możliwość zobaczyć w akcji swoją ukochaną drużynę w "bezpiecznym, chronionym i gościnnym otoczeniu".









