Na kanale Twitch w hiszpańskim programie "El Chiringuito TV" James stwierdził, że poszedłby do Valencii piechotą, śladem urugwajskiego napastnika Edinsona Cavaniego. Dodał, że dla szansy gry na Estadio Mestalla, gotów jest obniżyć swoje zarobki. Wszystko działo się na kilka godzin przed zamknięciem letniego okna transferowego. Tak się złożyło, że mniej więcej w tym samym czasie prezes Valencii Lay Hoon Chon stwierdził, że jego klub nigdy nie chciał Jamesa. James oburzył Katarczyków Deklaracje piłkarza trafiły za to do katarskich mediów. Dziennik "Al Arab" poświęcił temu bardzo ostry komentarz. "Żałosne. Zamiast pracowitości i udziału w grze dla swojego katarskiego pracodawcy, poświęca się nieustannemu zgłaszaniu kontuzji, a także występom w mediach społecznościowych i oferowaniu się innym klubom. Unika meczów, treningów, fabrykuje argumenty, sprzedaje fałszywe złudzenia, by nie grać" - napisał katarski dziennik. James był gwiazdą mundialu w Brazylii w 2014 roku. Po nim prezes Realu Madryt Florentino Perez wykupił go z Monaco za 80 mln euro. Nie przebił się w Madrycie, Bayernie Monachium i Evertonie. Choć miewał dobre momenty gry, coraz częściej zarzucano mu nieprofesjonalne traktowanie zawodu. Często ulegał kontuzjom. W Al Rayyan jest zatrudniony od września 2021 roku. ZOBACZ TEŻ: Były piłkarz Realu chce, by Królewscy przegrali finał Ligi Mistrzów Były piłkarz Realu Madryt chce uciekać z Kataru James Rodriguez wróci do Madrytu