Jednego dnia zobaczyliśmy dwa różne oblicza hiszpańskiej piłki. Podczas gdy dwa tamtejsze kluby - Real Madryt i Villarreal CF - awansowały do półfinału Champions League, w lidze regionalnej doszło do skandalicznego incydentu, który błyskawicznie stał się "wydarzeniem" w przestrzeni wirtualnej. W trakcie potyczki Villanueva del Pardillo FC - Colmenar Viejo (szósty poziom rozgrywkowy) drugi trener gości w 90. minucie opuścił strefę techniczną, wkroczył na boisko i przerwał akcję gospodarzy. Działo się to przy stanie 1-1, a - jak widać na filmie - natarcie miało spory potencjał bramkowy. Haniebny gest Rosjanina wywołał skandal. Obrzydliwe sceny Bezwstydnym szkoleniowcem okazał się niejaki Ivan Abad Munoz. Arbiter w osłupieniu najpierw pokazał mu żółtą kartkę. Kiedy jednak przy linii bocznej doszło do bijatyki, rozjemca zmienił zdanie i ostatecznie sięgnął po czerwoną. "To był świetny mecz, który został popsuty przez działania trenera drużyny przeciwnej. Uważamy je za sprzeczne z zasadami fair play i wartościami futbolu" - czytamy w bardzo stonowanym oświadczeniu drużyny pokrzywdzonej drużyny. Komunikat gości: Żałujemy, to był błąd Mniej więcej 24 godziny później na komunikat zdecydowali się również goście. Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ! "Żałujemy tego, co się stało. Odosobnione działanie nie powinno kwestionować wizerunku ani wartości, jakie nasz klub demonstruje we wszystkich kategoriach przez wiele lat. Nasz asystent popełnił błąd i natychmiast wyraził całkowity żal z powodu tego, co się wydarzyło" - to najważniejszy fragment stanowiska Colmenar Viejo. Mecz zakończył się wynikiem 1-1. Nie wiadomo jeszcze, jaki będzie finał tej historii. Gościom grozi walkower, a senor Munoz zapewne nie uniknie surowej kary ze strony lokalnych władz piłkarskich. ZOBACZ TAKŻE: