Według dziennikarza TVP3, Bojarski wraz ze specjalistą odnowy biologicznej Ryszardem Majewskim urządzili sobie libację alkoholową. Jak dowiedziała się INTERIA.PL - w hotelu, w którym mieszkają piłkarze Górnika Łęczna, goście bez dodatkowych opłat mogą korzystać ze wszystkiego, w tym z alkoholi w barze. Panowie medycy zbyt intensywnie korzystali z gościnności hotelu i w stanie upojenia udali się do pokoju, gdzie lekarz wypadł z balkonu, a znaleźli go na zewnątrz rosyjscy piłkarze. Według rzecznika prasowego Górnika Łęczna Andrzeja Szwabe, dr Bojarski nie wypadł z balkonu, ale spadł ze schodów. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kierownictwo klubu jest już w drodze do Turcji, gdzie przeprowadzone zostanie śledztwo. Jedno jest pewne. Dr Bojarski leży w szpitalu w bardzo ciężkim stanie i - według "Kuriera Sportowego TVP3" - ma złamany kręgosłup.