Piętnastego października ubiegłego roku na stadionie Anfield Road, podczas meczu Premiership Liverpool - Manchester United, doszło do słownej pyskówki pomiędzy napastnikiem gospodarzy Luisem Suarezem i lewym obrońcą Manchesteru United - Patrice'em Evrą. Według słów czarnoskórego piłkarza "Czerwonych Diabłów", zawodnik Liverpoolu w słownej potyczce używał określeń, które nosiły znamiona rasistowskie. Angielska Federacja Piłki Nożnej - Football Association (FA) - po tym incydencie wzięła stronę obrażanego Evry i zawiesiła na osiem spotkań piłkarza "The Reds". Dodatkowo Suarez musiał zapłacić 40 000 funtów grzywny porządkowej. Liverpool bronił swojego zawodnika, ale oficjalnego odwołania nie złożył. Dla Evry całe zamieszanie skończyło się bez konsekwencji, chociaż, jak przyznał, również obrażał Urugwajczyka. Podczas sobotniego meczu na Old Trafford, pomiędzy Manchesterem United i Liverpool FC, doszło do pierwszego spotkania obu zawodników po odbytej przez Suareza dyskwalifikacji. Jednocześnie dla napastnika Liverpoolu był to pierwszy występ od pierwszej minuty w koszulce "The Reds" po upływie kary. Nic też dziwnego, że piłkarski świat z zainteresowaniem śledził prezentację i przywitanie drużyn, patrząc, jak zachowają się zantagonizowani zawodnicy. Patrice Evra podczas przywitania podszedł do Suareza i wyciągnął dłoń. Urugwajczyk nie odwzajemnił pokojowego gestu Francuza i nie podał ręki rywalowi. Menedżer United sir Alex Ferguson był oburzony takim zachowaniem, mówiąc, że Suarez nigdy więcej nie powinien pokazać się w koszulce Liverpoolu, ponieważ przynosi hańbę klubowi z wielką historią. "Nie mogę uwierzyć w to, co zrobił. Ten piłkarz to hańba dla tego klubu, według mnie już nigdy więcej nie powinien zagrać dla Liverpoolu. Jestem bardzo rozczarowany tym, co zrobił. Cała sytuacja spowodowała wielkie napięcie i mogła sprokurować zamieszki, a sędzia nie wiedział jak poprawnie zareagować" - mówił po spotkaniu menedżer gospodarzy. Na szczęście podczas meczu nie doszło do żadnych kolejnych zgrzytów pomiędzy oboma piłkarzami. Wygrał Manchester United 2-1. Trafienie dla przyjezdnych zanotował nie kto inny, tylko Luis Suarez. Była to szósta ligowa bramka Urugwajczyka w tym sezonie.