FC Barcelona od 2022 roku przechodzi bardzo poważne zmiany kadrowe. Wszystko zaczęło się od rozstania z Leo Messim. Następnie z drużyną pożegnali się także Jordi Alba i Sergio Busquets. Wszystkie te transfery były jednak darmowe, w związku z czym "Duma Katalonii" nie dostała za swoje legendy, choćby centa. Jedynym zyskiem było to, że klubowi udało się "pozbyć" wysokich pensji gwiazd i zwiększyć miejsce w limicie płacowym, aby sprowadzać nowych zawodników. Możliwy wielki powrót Szczęsnego do Premier League. Gigant chce Polaka, to byłby hit Jedną z gwiazd nowego projektu jest oczywiście Robert Lewandowski, który jako jeden z niewielu trafił do Katalonii za konkretne pieniądze. Polak kosztował Barceloną 45 milionów euro kwoty podstawowej oraz pięć milionów euro potencjalnych dodatkowych zmiennych. Pierwszy sezon potwierdził, że ten wydatek się opłacił, ale następny zasiał spore ziarno wątpliwości wokół "Lewego", którego forma bardzo wyraźnie się popsuła po mistrzostwach świata w Katarze. Barcelona może stracić lidera. Bajońska oferta na stole Kolejnym z doświadczonych piłkarzy, którzy trafili do Barcelony minionego lata jest Ilkay Gundogan. Niemiec miał być kolejnym z liderów drużyny, którzy wspólnie z Lewandowskim będzie mentalnym przywódcą. Pierwszy sezon Niemca w Katalonii zdecydowanie potwierdził oczekiwania. Środkowy pomocnik z pewnością stanowił najmocniejszy i najbardziej stabilny punkt drużyny dowodzonej przez Xaviego, a jego jakość była niezaprzeczalna. Kibice nie wyobrażają sobie pewnie sezonu 2024/2025 bez Niemca. Michniewicz znalazł swoje miejsce na ziemi. "Jestem bardzo szczęśliwy" To może się jednak stać się faktem. Od jakiegoś czasu słychać bowiem z Barcelony plotki o możliwym odejściu Gundogana z klubu. Dziś huknęła zupełnie niespodziewana bomba w sprawie przyszłości Niemca. "Catalunya Radio" poinformowała bowiem o ofercie, którą otrzymał pomocnik z Kataru. "Ilkay Gundogan otrzymał trzyletnią ofertę od katarskiego Al Sadd SC i rozważa odejście z FC Barcelony" - przekazali dziennikarze tegoż właśnie źródła bliskiemu klubowi. To byłby bardzo poważny cios dla Barcelony, która w poprzednim sezonie swoją grę opierała w dużej mierze właśnie na Gundoganie. Być może wymusiłoby to także zmianę transferowych planów, które od jakiegoś czasu są bardzo jasne. Działacze są kompletnie skupieni na sprowadzeniu do Barcelony tego lata Nico Williamsa oraz Daniego Olmo. Ta dwójka zachwyciła na mistrzostwach Europy, ale wymaga także wielkiego wysiłku finansowego, bo ich koszt łączny to około 120 milionów euro.