"Rossoneri" utrzymali 8-punktową przewagę nad ekipą ze stolicy, która wciąż ma do rozegrania zaległy pojedynek derbowy. Milan zmierzy się jeszcze z Romą 2 maja. Niesamowitych emocji dostarczył swoim sympatykom Milan. Podopieczni Carlo Ancelottiego ostatecznie pokonali broniące się przed spadkiem Empoli 1:0, jedynego gola zdobywając na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Gospodarze mieli przez całe spotkanie optyczną przewagę, ale długo nie mogli znaleźć recepty na broniących się z determinacją graczy z Empoli. Na kwadrans przed końcem miejscowi mogli nawet stracić gola, ale piłka po strzale Rocchiego z bliskiej odległości otarła się o poprzeczkę. Niewykorzystana sytuacja zemściła się kilka minut później. Wychodzącego na czystą pozycję Tomassona sfaulował (tak przynajmniej orzekł sędzia Paparesta) golkiper gości Balli, który otrzymał czerwoną kartkę. Sędzia podyktował także "jedenastkę", a na gola zamienił ją Pirlo. Milan, który w środę pożegnał się z Ligą Mistrzów, zdołał więc przerwać serię dwóch ligowych meczów bez zwycięstwa (przedłużył natomiast do 16 passę spotkań bez porażki), ale uczynił to w nie najlepszym stylu. Wygrała także Roma, która na Stadio Olimpico pokonała Chievo 3:1. Do przerwy był wprawdzie remis (na gola Carewa odpowiedział Cossato), ale kwadrans po przerwie Cassano głową dał prowadzenie podopiecznym Fabio Capello. Wynik ustalił kwadrans przed końcem Barzagli, trafiając do własnej bramki. Cenne zwycięstwo w walce o 4. pozycję (premiowaną grą w eliminacjach Ligi Mistrzów) wywalczyła AC Parma. Dwa gole Gilardino i jedno trafienie Carbone (gol zdobyty już w 18. sekundzie!) dało temu zespołowi wygraną przed własną publicznością nad Lecce 3:1. Honorowa bramka dla gości była autorstwa Chevantona. W wieczornym pojedynku Juventus wygrał z Lazio 1:0. Na Stadio dell Alpi kibice oglądali niezbyt ciekawy pojedynek, w którym najbardziej sprawiedliwy byłby rezultat remisowy. Właśnie taki wynik utrzymywał się aż do 88. minuty, w której to świetnym dośrodkowaniem popisał się Camoranesi, a do piłki najwyżej wyskoczył Trezeguet i głową skierował ją do siatki rzymian. Wcześniej żaden z zespołów nie miał 100-procentowej okazji do zdobycia gola. W Juve bliscy szczęścia byli Zambrotta (jego strzał z woleja obronił Sereni) i Miccoli (piłka po jego uderzeniu otarła się o poprzeczkę), a wśród gości Simone Inzaghi. Drużyna z Turynu wygrała u siebie z Lazio po raz pierwszy od 1997 roku. Zobacz wyniki oraz zdobywców goli w 29. kolejce włoskiej Serie A