Ibrahimović trafił do ekipy LA Galaxy w marcu 2018 roku i, mimo 37 lat, z miejsca stał się najlepszym piłkarzem swojej drużyny. W 58 występach w MLS zanotował 53 trafienia i 15 asyst, a w tym sezonie został drugim najlepszym piłkarzem całej ligi. Wyprzedził go tylko Carlos Vela z Los Angeles FC. Te statystyki wzbudzają podziw, dlatego wiele klubów wyraża zainteresowanie pozyskaniem Szweda, którego kontrakt z LA Galaxy wygasa w grudniu tego roku. W stawce drużyn, które powalczą o usługi "Ibry" znalazł się także jego były pracodawca - AC Milan. - Zlatan to bardzo interesujący facet. Przez niego miałem pełne ręce roboty, a moja skrzynka odbiorcza wciąż była zapchana. Potrzebujesz takich zawodników, którzy wyłamią się z tłumu, tak jak robił to kiedyś David Beckham. 38-latek, którego próbuje zakontraktować AC Milan, jeden z najlepszych klubów na świecie, niemal ustanowił rekordy liczbą bramek, które zdobył w ciągu dwóch lat. Ekscytuje na i poza boiskiem. Chciałbym znowu go zobaczyć, lecz wszystko zależy od LA Galaxy - powiedział Garber w wywiadzie z ESPN. Włodarze klubu z Los Angeles oczywiście chcieliby zatrzymać Ibrahimovicia u siebie, lecz wiedzą, że nie będzie to łatwe zadanie. W czwartek oficjalna strona MLS cytowała trenera LA Galaxy Guillermo Barros Schelotto, który stwierdził, że Szwed wciąż nie wyraził się jasno na temat swojej przyszłości, dlatego ciągle nie wie, czy będzie miał jeszcze okazję z nim współpracować. Swoją opinię wyraził też menadżer generalny klubu Dennis te Kloese. - Myślę, że powinniśmy być ostrożni w tej sytuacji. Ibrahimović zdobył olbrzymią liczbę bramek. Jego status i rozpoznawalność, która mu towarzyszy jest ogromna. Tak jak powiedziałem, posiadanie go w drużynie to luksus, wiem jednak, że ma on również inne opcje, a jego nazwisko jest wielkie na całym świecie - mówił Holender. Jedną z opcji dla Ibrahimovicia jest AC Milan. Garber myli się jednak twierdząc, że jest to jeden z najlepszych klubów na świecie. By zweryfikować tą tezę wystarczy spojrzeć w tabelę Serie A, gdzie Milan zajmuje dopiero 11 miejsce, tracąc do liderującego Juventusu 16 punktów. Nie jest to już ta wielka drużyna, w której Szwed występował w sezonie 2011/12 i z którą sięgnął po "Scudetto". Pozostaje więc pytanie, czy "Ibra" będzie zainteresowany dołączeniem do dołującej drużyny, czy też będzie chciał walczyć o trofea w innej ekipie? Pytanie to jest ważne w kontekście przyszłości Krzysztofa Piątka. Ibrahimović stanowiłby bowiem dla niego ogromną konkurencję do gry w wyjściowym składzie "Rossonerich". Na razie jednak napastnik reprezentacji Polski może spać spokojnie. Przynajmniej przez kilkanaście najbliższych dni. TB