Gospodarze w przekroju 90 minut byli lepszą drużyną, ale zapłacili wysoką cenę za nieskuteczność. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando lidera Serie A. Goście byli w stanie w ciągu 45 minut oddać tylko jeden celny strzał. W 31. minucie Julio Cesar został zmuszony do interwencji, kiedy to złapał piłkę po uderzeniu Andrei Cossu. "Nerazzurri" atakowali nieustannie, ale w nieprawdopodobnych okolicznościach posyłali futbolówkę obok bramki. Celował w tym zwłaszcza Zlatan Ibrahimović, który nawet jak już oddał celny strzał, to na przeszkodzie mu stawał nieźle dysponowany golkiper "rossoblu". Pierwsza część nie przyniosła bramek, choć wydawało się, że to tylko kwestia czasu. Po przerwie Mourinho wprowadził Ricardo Quaresmę i choć portugalski skrzydłowy robił, co mógł, to także w jego przypadku szwankowała precyzja uderzeń. Inter naciskał, przeważał, przebojowymi akcjami popisywali się czy to Sulley Ali Muntari, czy to Esteban Cambiasso, jednak w 65. minucie nastąpił zwrot akcji. Po akcji Michele Finiego piłkę w polu karnym otrzymał Robert Acquafresca, nomen omen zawodnik wypożyczony właśnie z Interu. Napastnik polskiego pochodzenia idealnie przymierzył w środek bramki i tym samym drugi celny strzał gości przyniósł im niespodziewanie gola. Od tego momentu "rossoblu" zaczęli grać lepiej, groźny był zwłaszcza Davide Biondini, który jednak uderzał z nieprzygotowanych pozycji. Inter się otrząsnął i zabrał do pracy, gdyż porażka u siebie z Cagliari byłaby pierwszą od maja 1995 roku. W 77. minucie pokazał się z dobrej strony rezerwowy Hernan Crespo. Doświadczony napastnik zagrał na długi słupek po udanym kontrataku swojego zespołu do Ibrahimovicia, a ten z niewielkiej odległości posłał futbolówkę do siatki. "Nerazzurri" robili co mogli, aby w samej końcówce zdobyć jeszcze jednego gola. W 86. minucie po podaniu dobrze prezentującego się Julio Cruza w słupek trafił Muntari. W drugiej minucie doliczonego czasu Inter strzelił drugą bramkę. Dokonał tego inny zmiennik Amantino Mancini, ale arbiter słusznie odgwizdał spalonego, choć minimalnego. Seria Interu zakończona w najmniej oczekiwanym momencie, choć i tak od dawna nie zaznali w lidze goryczy porażki. Cagliari na zwycięstwo czeka od trzech kolejek, po raz drugi z rzędu podopieczni Massimiliana Allegriego osiągnęli rezultat 1:1. Tym razem jednak mogą być z wyniku i swojej postawy zadowoleni. W spotkaniu inaugurującym zmagania 18. kolejki rozgrywek włoskiej Serie A Genoa FC pokonała Torino FC 3:0 i awansowała na piąte miejsce w tabeli. "Rossoblu" zrównali się punktami z czwartą Fiorentiną. Prowadzenie drużynie Gian Piero Gasperiniego w 18. minucie rywalizacji dał Giuseppe Biava. Po zmianie stron na 2:0 podwyższył Janković. Druga stracona bramka kompletnie podłamała zawodników Torino. Byki nie potrafiły przeciwstawić się ofensywie Genoi. Na pięć minut przed końcem starcia gwóźdź do trumny podopiecznych Waltera Novellino wbił Thiago.