79-letni działacz zarzucił swoim oponentom, że nie doceniają tego, co w czasach jego prezydentury zostało zrobione. "Zapytajcie o to w państwach Azji, Afryki, trzeba pojechać do Chin i zobaczyć, jak się rozwija futbol. Uważam, że jestem w świecie szanowany za dokonania FIFA. Służyłem tej organizacji przez ponad 40 lat, tego nie można odebrać. Pracowaliśmy dla dobra futbolu, mamy wiele osiągnięć w sportowym wychowaniu młodzieży" - stwierdził Blatter. Szwajcar przyznał, że jak każdy człowiek ma także wrogów, którzy teraz zrobią wszystko, aby zdeprecjonować osiągnięcia FIFA pod jego kierownictwem. "Są ludzie, którzy mnie nie lubią. Są także tacy, którzy nie cenią organizacji, jaką kierowałem przez lata. Ale naszych osiągnięć nikt nam nie odbierze. W światowej piłce nie ma korupcji, ona jest tylko w ludziach, a nie na boiskach" - uważa szef FIFA. Kierujący światowym futbolem od 17 lat Szwajcar Joseph Blatter zapowiedział 2 czerwca, że ustąpi ze stanowiska. Szwajcar cztery dni po reelekcji na piątą kadencję ogłosił rezygnację. To pokłosie afery korupcyjnej i zatrzymań w Genewie wysokich rangą działaczy FIFA. 27 maja, tuż przed kongresem FIFA, na zlecenie amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości aresztowano w Zurychu siedmiu działaczy FIFA, którzy usłyszeli zarzuty korupcyjne. Chodzi o kwoty w sumie ponad 100 mln dolarów. Osobne śledztwo Szwajcarów skupia się na nieprawidłowościach przy przyznaniu Rosji i Katarowi praw do organizacji mistrzostw świata w 2018 i 2022 roku. Miało do nich dojść również przy wyborze gospodarzy dwóch wcześniejszych mundiali - w Niemczech (2006) i RPA (2010). Wybory nowego prezydenta FIFA zaplanowane są na 26 lutego 2016 roku.