Chyba nikt jeszcze kilka tygodni temu nie spodziewał się, że pod koniec września zrobi się tak głośno o Wojciechu Szczęsnym. Polak dopiero co zakończył karierę zawodowego piłkarza, a już namawiany jest przez kibiców do szybkiego powrotu na boisko. Nasz rodak łączony jest z FC Barcelona po tym, gdy oficjalnie stało się jasne, iż co najmniej kilka miesięcy przerwy czeka Marca-Andre ter Stegena. Niemiec niefortunnie wylądował na murawie po jednej z interwencji w pojedynku z Villarrealem i mierzy się obecnie z bardzo poważnym urazem. Dotychczasowa "jedynka" drużyny Hansiego Flicka wróci najszybciej pod koniec rozpoczętej niedawno kampanii. Kibiców zasmucił zwłaszcza komunikat wydany przez "Dumę Katalonii" w poniedziałkowe popołudnie. "Badania przeprowadzone na zawodniku pierwszej drużyny Marcu-Andre ter Stegenie potwierdziły, że ma on całkowite zerwanie ścięgna rzepki w prawym kolanie. W poniedziałek po południu zawodnik zostanie poddany operacji, a po jej zakończeniu opublikowane zostaną nowe informacje" - mogliśmy przeczytać na oficjalnej stronie obecnych wicemistrzów Hiszpanii. Wojciech Szczęsny chce od FC Barcelona tylko jednego Po internecie od jakiegoś czasu krąży lista potencjalnych zastępców Niemca. Bardzo wysoko widnieje w niej Wojciech Szczęsny, o którym już robi się głośno w Hiszpanii. Z Półwyspu Iberyjskiego dochodzi coraz więcej konkretów. W Polsce również trwają spekulacje, zwłaszcza po słowach Piotra Koźmińskiego z "goal.pl". "Aby do tego doszło, musi się “zgrać" kilka czynników, niemniej, jak można usłyszeć, prowadzone są pewne działania w tej sprawie" - pisał dziennikarz z kraju nad Wisłą w swoim wtorkowym artykule. Jeszcze tego samego dnia ważne słowa padły z ust Ramona Salmurriego na antenie "Catalunya Radio". "Bramkarz nie będzie sprawiał kłopotów finansowych i zgodziłby się na roczny kontrakt, ale stawia sobie jeden warunek: nie występować w roli zmiennika" - powiedział dziennikarz specjalizujący się w hiszpańskim futbolu. Żądania doświadczonego gracza są jak najbardziej do spełnienia. Marca-Andre ter Stegena czeka długa rehabilitacja. Inaki Pena z kolei już rok temu pokazał, że wiele brakuje mu do światowej czołówki. W dziesięciu potyczkach 25-latek wpuścił łącznie 17 bramek.