FIFA i UEFA właściwie prześcigają się w różnych kontrowersyjnych decyzjach. Obie te organizacje bardzo lubią sprawiać, że kibice są zaskoczeni. Z reguły nie mówimy tu jednak o pozytywnych emocjach, jakie wzbudzają wybory FIFA i UEFA. Podobnie sprawa wygląda, gdy pomyśli się mistrzostwach świata, które odbędą się w 2030 roku, a więc dokładnie na stulecie istnienia tej imprezy. Jan Tomaszewski bezlitosny dla reprezentacji. "Odejdźcie z tej drużyny" FIFA chcąc zrobić gest w kierunku Urugwaju, w którym odbyła się pierwsza edycja mundialu, postanowiła, że zostanie tam rozegrany jeden mecz. Pozostałe powinny się odbyć w Hiszpanii, Portugalii i Maroko. Powinny, to jednak niestety bardzo trafne określenie tego, co wymyśliła w tej sytuacji FIFA. Działacze wpadli bowiem na pomysł, aby po jednym meczu rozegrać jeszcze w Argentynie i Paragwaju. Szokująca decyzja FIFA? Chodzi o finał mundialu To już wydaje się kompletnym absurdem. Nie ma to nic wspólnego z przyjaznością podróżowania dla kibiców, czy dbaniem o zdrowie piłkarzy. Zmiana klimatu, zmiana strefy czasowej na przestrzeni zaledwie kilku dni, to wszystko, czego doświadczy sześć zespołów z 48 drużyn, które dostaną prawo gry w tym turnieju. Pozostawało tak naprawdę jeszcze jedno bardzo ważne pytanie. Gdzie zostanie rozegrany finał? Mogłoby się wydawać, że kandydatury są dwie i obie wiążą się z grą na terenie Hiszpanii. Mowa oczywiście o nowym Santiago Bernabeu, a więc stadionie Realu Madryt, który już jest praktycznie skończony. Druga opcja to gra na Camp Nou, a więc w domu Barcelony. Faworytem wydaje się Madryt, z kilku istotnych powodów. Holendrzy drążą ws. skandalu w Alkmaar. Jest wezwanie policji Jedyne, co przemawia za Barceloną, to pojemność stadionu, która jest większa. Santiago Bernabeu dysponuje jednak zasuwanym dachem, co może być istotne, a przede wszystkim, leży w stolicy Hiszpanii. Okazuje się jednak, że Hiszpania może mieć rywala w tej walce. O finale u siebie marzyć ma Maroko. Według "TimesSport" działacze tamtejszej federacji złożyli konkretną ofertę, która ma przekonać do przekazania im finału mundialu. Na dziś może się to wydawać irracjonalne, ale taka presja zawsze może przynieść jakiś efekt. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że przyznanie finału innemu stadionowi niż Santiago Bernabeu lub Camp Nou będzie szokujące.