Lionel Messi bez wątpienia jest największą gwiazdą MLS. Były gwiazdor Barcelony i Paris Saint-Germain od lata 2023 roku reprezentuje barwy Interu Miami, gdzie trafił na zasadzie wolnego transferu. W trakcie pobytu za oceanem Argentyńczyk do tej pory zgarnął ze swoim zespołem dwa trofea - Leagues Cup oraz Supporters' Shield. W jego dorobku nie znajdziemy m.in. Pucharu Mistrzów CONCACAF. W zeszłym roku Inter Miami pożegnał się z tymi rozgrywkami na etapie ćwierćfinału po porażce w dwumeczu przeciwko meksykańskiemu CF Monterrey. W nocy ze środy na czwartek jasnym stało się, że teraz ekipa Messiego również nie zgarnie tego tytułu. To koniec. Drużyna Messiego poległa w półfinale W półfinale obecnej edycji Pucharu Mistrzów CONCACAF zespół z Miami trafił na Vancouver Whitecaps. W pierwszym spotkaniu na własnym stadionie Kanadyjczycy zwyciężyli 2:0 po bramkach Briana White'a i Sebastiana Berhaltera. Z tego powodu naszpikowany byłymi gwiazdami Barcelony Inter musiał odrobić dwubramkową stratę na własnym stadionie. Początek rewanżowego spotkania z Whitecaps był naprawdę obiecujący. Już w dziewiątej minucie do siatki po asyście Luisa Suareza trafił Jordi Alba. W drugiej połowie to jednak goście kompletnie przejęli inicjatywę. Trafiali do siatki kolejno w 51. i 53. minucie. Gwoździem do trumny był gol autorstwa wspomnianego Berhaltera z 71. minuty. Ostatecznie w dwumeczu Inter Miami poległ aż 1:5. W obu spotkaniach Lionel Messi był praktycznie bezradny. Mimo że łącznie spędził na murawie ponad 180 minut, to ani nie zdołał trafić do siatki, ani nie zanotował asysty. W mediach społecznościowych krąży wiele zdjęć, na których Argentyńczyk ma nietęgą minę. Choć w piłce wygrał niemal wszystko, to w wieku 37-lat nadal ma wysokie ambicje. W tym sezonie rozegrał w sumie 13 meczów, w których strzelił osiem goli i dołożył trzy asysty. Obecnie Vancouver Whitecaps czekają na przeciwnika, z którym przyjdzie im zagrać w finale Pucharu Mistrzów CONCACAF. W drugim półfinale rywalizują meksykańskie Tigers i Cruz Azul, gdzie na co dzień występuje Mateusz Bogusz. W pierwszym meczu padł remis 1:1. Rewanż odbędzie się w piątek 2 maja o godz. 4:00 rano polskiego czasu.