Przed rozpoczęciem meczu na Bukowej przyszła wiadomość o porażce na własnym boisku Polkowic ze Stalą Rzeszów - oznaczało to pewne pierwsze miejsce GKS-u w tabeli, jeszcze przed spotkaniem. W Katowicach nikt nie wyobrażał sobie innego rozstrzygnięcia niż zwycięstwa: Hutnik Kraków zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, choć nikt nie zapomniał, że na inaugurację sezonu potrafił u siebie z Katowicami wygrać 3:2. Potem szło mu jednak znacznie gorzej i teraz ma pięć punktów straty do strefy niezagrożonej degradacją do II ligi. Czerwona kartka dla Egipcjanina Tymczasem GieKSa w pierwszej połowie grała fatalnie. Mecz jej się nie ułożył. Hutnik szybko strzelił gola po rzucie rożnym, potem bardzo umiejętnie czekał co zrobi GieKSa, a GieKSa biła głową w mur. Gospodarze niby atakowali, mieli potem przewagę, ale nic z tego nie wynikało. W drużynie gości wyróżniał się egipski rozgrywający Abdallah Hafez, były zawodnik juniorów Al-Ahly. Wyróżniał się nie tylko fryzurą afro; dobrze wyszkolony technicznie robił gościom grę. W bezsensowny sposób na początku drugiej połowy osłabił jednak drużynę. W 52. minucie sędzia pokazał mu żółtą kartkę, okazało się, że opluł rywala. Męka na Bukowej GieKSa grała więc w przewadze, ale nadal nic z tego nie wynikało. Gospodarze długo nie potrafili stworzyć porządnej okazji. W 67 minucie piłka trafiła w poprzeczkę, a dobijający ją Krystian Sanocki... uderzył nad bramką! Tę okazję rzeczywiście można nazwać mianem "spartolona"!Gospodarzy dobił w doliczonym czasie Kamil Sobala, który wykorzystał nieporozumienie między Bartoszem Mrozkiem i Zbigniewem Wojciechowskim. W następnej kolejce GKS pauzuje (w lidze gra 19 zespołów). W kolejnym meczu, pierwszym tegorocznym wyjazdowym, zagra 17 marca z rezerwami Lecha Poznań we Wronkach. Chyba przyda się ta przerwa. GKS Katowice - Hutnik Kraków 0-2 (0-1) Bramki: 0-1 Kitliński (13.), 0-2 Sobala (90.+3.)