Brazylijskie Flamengo było zdecydowanym faworytem meczu z Al-Hilal, ale tym razem byliśmy świadkami nie lada sensacji. Zespół z Arabii Saudyjskiej wygrał 3:2 i to oni zameldowali się w finale Klubowych Mistrzostw Świata. Tam czekają na zwycięzcę półfinału Real Madryt - Al Ahly Kair. Real Madryt musi dopełnić formalności To spotkanie od samego początku pachniało sensacją. Już w 4. minucie meczu Al-Hilal zdobyło gola na 1:0. Flamengo zdołało wyrównać dość szybko, bo w 20. minucie. W tym momencie mogło się wydawać, że szala zwycięstwa przechyli się na stronę Brazylijczyków. Nic bardziej mylnego. W 8. doliczonej minucie pierwszej połowy Gerson zagrał piłkę ręką i obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Jedenastkę po tym zdarzeniu na swoją drugą bramkę zamienił Salem Al Dawsari. W drugiej połowie osłabione Flamengo nie zdołało odmienić losów meczu. Jeszcze jednego gola dla Al-Hilal dorzucił Luciano Vietto, a honorowym trafieniem na 3:2 odpowiedział Pedro. Stało się to jednak zbyt późno, aby powalczyć o remis w tym spotkaniu. Teraz Saudów czeka finał klubowego mundialu i chyba nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza niż rywalizacja z Realem Madryt, który najpierw musi pokonać Al-Ahly.