Jedynego gola w drugiej połowie strzelił .... napastnik Wisły Piotr Ćwielong. Były piłkarz Ruchu nieszczęśliwie odbił piłkę po strzale Adama Dancha, czym całkowicie zmylił Marcina Juszczyka. W ten sposób górnicy zemścili się za niedawną porażkę ligową przy Reymonta (0:2). Wiślacy mieli w meczu wyraźną przewagę, ale podobnie jak w ostatnim meczu ligowym w Wodzisławiu Śląskim grzeszyli nieskutecznością. Dziwnie zachowywał się zwłaszcza Ćwielong, który w kilku dogodnych sytuacjach miast strzelać, odwracał się od bramki i podawał. W ramach protestu przeciw zakazowi używania rac świetlnych kibice opuścili trybuny w I połowie. Nie prowadzili też wówczas dopingu. W Górniku nie zagrali Konrad Gołoś (wynik porozumienia między klubami), Sławomir Jarczyk, Tadas Papeckys i Tomasz Hajto. Trener Skorża dał wolne Kamilowi Kosowskiemu, Mariuszowi Pawełkowi, Pawłowi Brożkowi i Arkadiuszowi Głowackiemu. GRUPA D Wisła Kraków - Górnik Zabrze 0:1 (0:0) Strzelec bramki: Ćwielong (62. samob.). Wisła: Juszczyk - Thwaite, Dudka Ż (66. Cleber), Kokoszka Ż, Magiera Ż - Małecki, Jirsak, Mączyński (66. Cantoro), Piotr Brożek - Boguski (46. Paulista), Ćwielong (65. Szabat). Górnik: Sławik - Pawelec, Pazdan, Smirnovs, Marciniak - Kiżys (89. Stachowiak), Danch, Brzęczek (46. Gierczak), Madejski (72. Jarka) - Malinowski Ż, Moskal (75. Ruszkul). Michał Białoński, Kraków