Reprezentacja Brazylii jechała na mistrzostwa z wielkimi nadziejami. Prowadzona przez Pię Sundhage drużyna miała powalczyć tam o medal, może nawet złoty. Brazylijski rząd uznał nawet, że wszyscy muszą mieć możliwość obejrzenia występów reprezentacji kraju na mundialu rozgrywanym na Antypodach. Z tej okazji w dni, w które Brazylijki będą rozgrywać mecze, godziny pracy zostały zmienione. Jednak kibice nie mieli zbyt wielu powodów do radości. Po wysokim zwycięstwie 4:0 z Panamą przyszła porażka z Francją, która przy remisie tej drużyny z Jamajką sprawiała, że w ostatniej kolejce fazy grupowej Brazylijki musiały wygrać z "Reggae Girlz", by nadal liczyć się w walce o pozostanie w turnieju. I choć w bezpośrednim starciu stworzyły sobie mnóstwo sytuacji i kompletnie zdominowały rywalki, to jednak ani razu nie potrafiły umieścić piłki w siatce. Mecz zakończył się wynikiem 0:0, który premiował Jamajkę, pozwalając jej na historyczny sukces i pierwszy awans do fazy pucharowej. Było to prawdopodobnie pożegnanie z mundialem Brazylijki Marty. 37-latka to prawdziwa legenda kobiecego futbolu. Sześciokrotnie była wybierana najlepszą piłkarką świata, w tym pięć razy z rzędu.