FIFA poinformowała pod koniec poprzedniego tygodnia, że w związku z problemami z nerkami Valcke trafił do kliniki Samaritano w Rio de Janeiro. Po czterech dniach został wypisany i wrócił do domu w Szwajcarii. 52-letni Valcke przyznał, że opiekę medyczną w Brazylii miał na najwyższym poziomie. "Jestem pewien, że Puchar Konfederacji i mistrzostwa świata trafiły w dobre ręce" - powiedział. W trakcie krótkiej wizytacji Francuz odwiedził stadiony w Belo Horizonte, Porto Alegre, a następnie udał się do Rio. W pierwszym z wymienionych miast wyraził obawy, że Brazylijczycy nie zdążą na czas przygotować wszystkich sześciu obiektów, na których w przyszłym roku mają być rozgrywane mecze Pucharu Konfederacji. Valcke już wcześniej naraził się gospodarzom najbliższego mundialu. W marcu w ostrych słowach skrytykował ich przygotowania do imprezy i uznał, że ludzie odpowiedzialni za turniej "potrzebują kopniaka w tyłek". Kilka dni później przeprosił za użycie takiego zwrotu, tłumacząc, że został on niewłaściwie zrozumiany.