W z pozoru niegroźna sytuacja dla zawodnika Błękitnych Michała Cywińskiego mogła skończyć się tragedią. Piłkarz upadł na piłkę tak niefortunnie, że stracił dech w piersiach i rozpaczliwie próbował zaczerpnąć powietrza. Jedynym, który zwrócił uwagę, że coś jest nie tak, był sędzia spotkania Marcina Liana. Arbiter natychmiast podbiegł do zawodnika i udzielił mu pomocy, dzięki czemu skończyło się jedynie na strachu. Arbitrowi należą się słowa uznania za błyskawiczną reakcję, która zapobiegła poważnym konsekwencjom. Cywiński, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych, był w stanie dokończyć spotkanie. Mecz zakończył się zwycięstwem gości 1-0, a jedynego gola strzelił w 13. minucie Wiktor Patrzykąt. WG