- Jesteśmy liderami ligi, mamy punkt przewagi nad Salzburgiem. Ale czekają nas dwa ciężkie wyjazdy. Sebastian w tych meczach na pewno nie zagra, więc może sobie... odpocząć w reprezentacji - dodał Radomski. - Wyjechałem za Zachód już jako 19-latek. Przeszedłem w Holandii szkołę charakteru i odporności na stres. Mila czuł się pewnie, kiedy w Austrii grał Radek Gilewicz, który był dla niego jak ojciec. prowadził za rączkę, wszystko załatwiał, pocieszał. Gdy odszedł do innego klubu, Sebek poczuł się jak sierota - tłumaczył niepowodzenia Mili w Austrii Wiedeń. W kadrze Radomski walczy o miejsce w składzie z Radosławem Sobolewskim z Wisły Kraków. - Wiem, że "Sobol" nie jest w formie, więc to wykorzystam. On pewnie nie zdobędzie w tym roku z Wisłą mistrzostwa, a ja tak. Po raz pierwszy w karierze! To wielka sprawa, bo w Heerenveen grałem tylko w Pucharze UEFA. Czas na Ligę Mistrzów! - podkreślił Radomski.