To od lutego codzienność w Ukrainie. Pociski i rakiety rosyjskiego agresora spadają na miasta i niszczą także stadiony. Wiele obiektów zostało zbombardowanych i uszkodzonych. Poważnie ucierpiały m. in. stadiony w Charkowie o Doniecku. Dzisiaj rano pocisk eksplodował w pobliżu charkowskiego obiektu. Mimo tego liga ukraińska zamierza wznowić rozgrywki 20 sierpnia i to nie na uchodźstwie, jak niegdyś planowano (rozważana byłą oczywiście Polska) i jak gra reprezentacja kraju, ale na terenie Ukrainy. Tam, gdzie się da. Można się zastanawiać, po co zajmować się grą w piłkę, gdy trwa wojna, ale sygnał by wznowić rozgrywki wyszedł od samego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Ma to być pewnego rodzaju symbol zwycięstwa Ukraińców nad agresją, nie poddawania się jej. Tak jak w czasie drugiej wojny światowej uprawianie sportu było elementem oporu i walki o wolność oraz godność człowieka, tak ma być i tym razem w Ukrainie. Futbol w Ukrainie jako zwycięstwo wolności Nie da się jednak oczywiście grać na terenie całego kraju. Aby liga mogła ruszyć, wytypowane zostały miejsca, w których mecze będą się mogły odbywać. Według wstępnych ustaleń, mają to być Kijów i Lwów. Chęć goszczenia piłkarzy zgłaszają też inne, oszczędzone przez ostrzał miasta np. Równe. Podzielone na dwie grupy zespoły ligi ukraińskiej mają walczyć właśnie w tych miastach, ale według bardzo restrykcyjnych zasad. CZYTAJ TAKŻE: Poprosił o karabin. Usłyszał, że ma się zająć piłką Ich lektura sprawia, że cierpnie skóra. Nie da się bowiem zapomnieć o wojnie, a Ukraińcy szykują się na to, że mecze piłkarskie mogą stać się celem terrorystycznych ataków Rosjan. Nie respektują oni żadnych zasad, np. zaatakowali port w Odessie mimo podpisanego porozumienia w kwestii umożliwienia transportu ukraińskiego zboża z tego portu. Z futbolem może być podobnie, zatem aby liga mogła ruszyć, w odległości maksymalnie 500 metrów od stadionu muszą powstać schrony. Tak, aby ludzie w chwili ogłoszenia alarmu bombowego czy rakietowego i - rzecz jasna - przerwania wtedy meczu zdążyli się schować. Schrony muszą być na 280 osób, a plan ewakuacji stadionu ma zostać starannie opracowany, aby nie doszło do wybuchu paniki i zablokowania dróg ewakuacyjnych. Mają nad tym czuwać wyszkoleni ludzie. Liczba widzów zostanie ograniczona, a mecze będę kontynuowane mimo alarmów, chyba że przerwa potrwa dłużej niż godzinę. Wówczas taki mecz ma zostać przełożony. Będzie to prawdopodobnie najbardziej ekstremalna liga i najbardziej niecodzienne rozgrywki, jakie kiedykolwiek zorganizowano. CZYTAJ TAKŻE: Ukraiński trener: Po rosyjskich rakietach i bombach niczego się nie boimy