Po tym meczu na czele tabeli pozostał Bayern Monachium, który lepszą różnicą bramek wyprzedza podopiecznych Ralfa Rangnicka. Spotkanie w Mainz doskonale rozpoczęło się dla beniaminka. Już po 20 sekundach gry Franka Rosta zaskoczył Fabian Gerber i drużyna, która dwukrotnie w tym sezonie ograła Bayern (nie tracąc przy tym gola!) musiała odrabiać straty. To udało się dopiero w 70. minucie, kiedy to rzut karny wykorzystał Brazylijczyk Lincoln. Kibice oczekujący kolejnego gola dla ekipy z Gelsenkirchen przeżyli srogi zawód, bowiem dziesięć minut przed końcem Michael Turk przechylił szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy i sensacja stała się faktem. W drugim niedzielnym meczu VfB Stuttgart wygrało u siebie z SC Freiburg 1:0. Na Gotflied-Daimler Stadion losy meczu rozstrzygneły się w 20. minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Markus Babbel. Po tym zwycięstwie podopieczni Mathiasa Sammera awansowali na trzecie miejsce w tabeli. <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/nie/1?id=7883&nr=26">Zobacz wyniki 26. kolejki Bundesligi</a> oraz <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/nie/1/tabela">tabelę</a>