- Przy którejś z interwencji niefortunnie upadłem, poczułem ogromny ból i nie byłem w stanie wyjść na drugą część meczu. Pierwsza diagnoza jest taka, że naciągnąłem mięśnie skośne brzucha - wyjaśnił po meczu Sarnat. - Osobiście, mimo puszczonych pięciu goli, nie mam do siebie większych zastrzeżeń. Choć oczywiście wszyscy wygrywamy i wszyscy przegrywamy. Dzisiejszej katastrofie jest winien cały zespół włącznie ze mną. Teraz musimy się szybko pozbierać, walczyć dalej i cel jest jasny. Musimy utrzymać Polonię w ekstraklasie - dodał golkiper Polonii.