- Niestety, ostatnio nie otrzymujemy z pomocy dokładnych podań. Presja ze strony mediów jest na nas coraz większa. Tymczasem ja nie jestem typem zawodnika, który przejmie piłkę na środku boiska i przeprowadzi akcję zakończoną zdobyciem bramki - tłumaczył Saganowski na łamach "Przeglądu Sportowego". - W obu przypadkach nie zasłużyłem na żółte kartki. w pierwszej połowie zablokowałem rywala. Może i było przewinienie, ale na pewno nie na kartonik. Natomiast faulu na Julcimarze raczej na pewno nie popełniłem Zrobiłem wślizg i trafiłem w piłkę. Brazylijczyk upadł, ale po chwili wstał. Nic mu się nie stał - podkreślił. Saganowski uważa, że kłopoty z zatrudnieniem nowego trenera nie mają wpływu na grę drużyny. - Moim trenerem jest teraz Jacek Zieliński. Więcej na ten temat nie chcę się wypowiadać - zakończył Saganowski.