- Nie przypominam sobie, żebym grał w takim meczu. Silny rywal, spotkanie na styku, a my "gonimy" ich szóstką - stwierdził Saganowski w "Fakcie". Po spotkaniu Polak otrzymał w prezencie piłkę, którą był rozgrywany mecz. - To taki zwyczaj, kiedy kompletujesz hat-tricka. Piłka zostanie u mnie w domu z podpisami kolegów - dodał popularny "Sagan". - Gram w pierwszym składzie, strzelam gole, mam ich już siedem, utrzymuję formę. Cóż mogę więcej. Jeżeli będą chęci, to Saganowski jest gotowy do gry w reprezentacji. Inna sprawa, że mogę na przykład nie pasować trenerowi do koncepcji. Już to kiedyś przerabiałem - podkreślił Saganowski.