O kulisach tego skandalicznego wydarzenia w rozmowie z portalem "Goal.pl" opowiedziała rzeczniczka prasowa Motoru, Paulina Maciążek. Opowiedziała, że Goncalo Feio regularnie ją obrażał, a prezes Tomczyk stanął w jej obronie - od tego rozpoczęła się cała awantura. Wydawać by się mogło, że przyszłość Goncalo Feio jest już przesądzona i lada moment opuści on Motor Lublin. Nic bardziej mylnego. Zbigniew Jakubas powiedział, że Portugalczyk zostaje w Motorze. Goncalo Feio zostaje w Motorze Lublin! Jakubas całą sytuację tłumaczy przemęczeniem, brakiem odpowiedniej komunikacji i wielką ambicją trenera. Akcjonariusz Motoru powiedział, że jeśli przygoda Feio w Motorze się skończy, on także odejdzie z klubu. Właściciel Motoru nie szczędził również ciepłych słów w kierunku Pawła Tomczyka. - To człowiek, który się starał, wkładał serce. To, że klub ma odpowiednie warunki finansowe, to jego zasługa. Jest człowiekiem etycznym. Jego działania zawsze były "promotorowe". Chciał, by klub poszedł do przodu. Za moje pieniądze stworzyliśmy warunki, jakich w II lidze nie ma żaden klub. W I lidze - też nie wszyscy. Nie grillujcie Tomczyka. Nie zasłużył na to. Po tym, co się zdarzyło, jest psychicznie zdołowany. Doceńmy to co zrobił - powiedział Zbigniew Jakubas. Na koniec konferencji prasowej Motoru Lublin głos zabrał sam trener Goncalo Feio. Trener z Portugalii wyraził skruchę, przeprosił za swoje zachowanie i zapewnił, że nie popiera żadnej formy przemocy. Ma żal do siebie, że postawił klub w negatywnym świetle. Od samego początku tego zamieszania Goncalo Feio miał bardzo wiernego i silnego zbiorowego sprzymierzeńca w postaci kibiców Motoru Lublin. Swoją solidarność z Portugalczykiem okazywali oni pod stadionem, a także w internecie w postaci wspierających go komentarzy.