Jako zasłużony piłkarz Legii, najbardziej utytułowany w historii, mający swoją gablotę w klubowym muzeum, jak odbierasz to, co się z nim teraz dzieje? Teraz jestem troszeczkę takim widzem z boku, który inaczej na to patrzy. W Legii nie ma mnie już ponad cztery lata i inaczej wszystko odbieram. Na pewno Legii nie przystoi być w tym miejscu, w którym jest teraz. Domyślam się, że to bardzo ciężki okres dla klubu, dla piłkarzy, szczególnie dla tych, którzy z Legią są mocno związani, jak Artur Boruc, Artur Jędrzejczyk, czy Mateusz Wieteska. Każdy z nich jest od wielu lat w tym klubie i jeszcze czegoś takiego nie przeżył. Dla kibiców też jest to straszny okres, bo tak słabo Legia nie grała od 80 lat. To nie jest nic przyjemnego. Przed naszym niedzielnym meczem w Płocku myślałem, że Legia ma zawodników, którzy piłkarsko maja dużo do zaoferowania. Po meczu jednak troszeczkę zmieniłem zdanie i myślę, że Legia nie ma piłkarsko aż takiego potencjału, jeśli chodzi o to co ten skład ma do zaoferowania. Jeśli miałbym wyróżnić piłkarzy, których gra w tym meczu robiła wrażenie, to mogę wymienić tylko Luquinhasa i Josue. No i oczywiście Artura Boruca, legendę klubu, który swoje obronił, ale on nie ma dużego wpływu na to, co się dzieje w polu. Prezes Dariusz Mioduski powiedział niedawno, że 90 procent winy za to, co się teraz dzieje w klubie, ponosi poprzedni trener Czesław Michniewicz. Zgadzasz się z takim stwierdzeniem? Myślę, że wiele osób jest w jakimś tam stopniu odpowiada za to, co się teraz dzieje. Na pewno jedna osoba nie jest winna w 90 proc. Każdy w jakimś tam stopniu jakąś cegiełkę do tego przyłożył. Chociażby dyrektor sportowy, który odpowiada za budowanie kadry. Ławka rezerwowych Legii jest teraz mocno okrojona przez kontuzje, ale ta kadra była budowana za późno. Część zawodników doszła dopiero w sierpniu i to było takie budowanie na ostatnią chwilę. Teraz wychodzi, że nie znali oni charakterystyki klubu, ligi, nie byli dobrze przygotowani do sezonu i to się teraz odbija. Stąd tak dużo kontuzji. Prezes Mioduski uważa, że to żadna różnica, czy gra Juranović, czy Johansson. Josipa Juranovicia troszeczkę dłużej obserwowałem, bo dłużej występował w Legii i zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Poszedł do bardzo dobrego klubu Celtiku Glasgow, bo na wahadle spisywał się doskonale. Johansson to nie jest typowy wahadłowy, tylko prawy obrońca. Cieżko porównywać. Kupiony został zawodnik nie taki jak trzeba. Szwed może być bardzo dobrym obrońcą, ale to nie jest wahadłowy. Wahadła, które dały Legii mistrzostwo Polski już w zespole nie funkcjonują. Teraz jest inna Legia. Czy można porównać w ogóle zespoły z poprzedniego i tego sezonu? Teraz grają czwórką obrońców i jest to podyktowane tym, jaką kadrą dysponują. Filip Mladenović jest kontuzjowany i w końcu tej rundy trener nie miał żadnego pola manewru. Legię trzeba było przestawić na czwórkę defensorów, bo w tej chwili są tam tylko dwaj zdrowi środkowi obrońcy - Maik Nawrocki i Mateusz Hołownia. W poprzednim sezonie grało się nam przeciwko Legii o wiele trudniej. Teraz wygraliśmy, a tego meczu w pierwszej kolejce też nie musieliśmy przegrać. Mieliśmy swoje sytuacje. To był mecz na remis. Przegraliśmy 0:1 i bardzo żałowaliśmy, bo wiedzieliśmy, że Legia była do ogrania. U siebie wygraliśmy zasłużenie, choć Legia też miała swoje sytuacje - Mahir Emreli, czy Szymon Włodarczyk powinni wykorzystać swoje sytuacje. Czasami jednak tak jest, że jak nie idzie, to nie idzie. Wygraliśmy i się cieszymy, bo chcemy w tym sezonie jak najlepiej wypaść. W poprzednim sezonie walczyliśmy o utrzymanie, a teraz liczymy na coś więcej niż tylko bezpieczna lokata Wisły w tabeli. Jak zobaczyliście skład Legii na ten mecz to byliście zdziwieni? Tomas Pekhart, Mahir Emreli, Ernest Muci, Rafael Lopes - sami napastnicy. Wasz szkoleniowiec Maciej Bartoszek chyba nie analizował z wami takiego wariantu? Jak mamy mecz u siebie to trener Bartoszek bardziej zwraca uwagę na naszą grę, a nie na to jak na nas wyjdzie rywal. Na papierze wyglądało to mega ofensywnie. Jeśli jednak spojrzymy na liczby tych napastników w Ekstraklasie to wygląda to już bardzo ubogo. Każdy z nich ma jednego-dwa gole na koncie w tym sezonie. Lubię grę Luquinhasa, ale jak patrzysz na jego liczby, to myślisz, że takiemu zawodnikowi aż nie przystoi takich mieć. Myślę, że właśnie dobre liczby to jest to, czego legionistom brakuje. Oni muszą grać efektywnie, a nie efektownie. Luquinhas lubi popisy i dużo daje Legii, ale w piłce nożnej liczą się liczby i wyniki. U niego jest to bardzo ubogie i troszeczkę mnie to dziwi, bo umiejętności ma bardzo wysokie. Jak oceniasz prezesa Mioduskiego jako człowieka? Łatwo się z nim współpracowało? Pomidor. A dyrektora Radosława Kucharskiego? Nie chciałbym i nie wypada mi się wypowiadać na temat osób, z którymi pracowałem w poprzednim klubie. Komentarz będzie taki - Legia nie powinna być w miejscu, w którym jest. To nie wypada nawet w przypadku, jak masz problemy kadrowe, z trenerami, ze zbyt dużym natężeniem meczów itd. Legii to po prostu nie wypada. Jak oceniasz pomysł, żeby zatrudnić w Legii trenera bez większego doświadczenia na poziomie Ekstraklasy? Nawet na tak krótki czas, jaki spędził w niej Marek Gołębiewski? Myślę, że w momencie zatrudniania trenera Gołębiewskiego, prezes Mioduski miał już w głowie ten konkretny pomysł, żeby zimą zatrudnić Marka Papszuna. Trener Gołębiewski miał być takim rozwiązaniem na chwilę. Jak wtedy patrzyłem na wyniki Legii, to myślałem, że gorzej być już nie może, ale okazało się, że pomysł z nowym trenerem nie był trafiony. Bo jest gorzej. Teraz prezes ma znowu ten sam dylemat - musi wziąć szkoleniowca, który będzie ratował sezon. Ale jest problem, bo nie wiadomo, czy trener Marek Papszun trafi do Legii zimą, czy nie trafi. Prezes powinien myśleć długofalowo, ale teraz nie wiadomo jaka będzie sytuacja. Nowym trenerem Legii ma być Aleksandar Vuković. To dobre rozwiązanie? Znacie się dobrze. Graliśmy razem, potem "Vuko" był też moim trenerem. Wygląda to na rozsądne rozwiązanie. On zna drużynę i specyfikę klubu, spędził w nim przecież wiele lat. Nie wypalił pomysł z Leszkiem Ojrzyńskim, pracującym w Legii do końca sezonu, to też byłoby dobre rozwiązanie? Myślę, że tak. To trener z charakterem. Ma swoją filozofię i myślę, że na tę chwilę byłby to bardzo dobry wybór. Pracowaliśmy razem i dobrze wspominam naszą współpracę. A czy zimą Legia powinna dokonać jakichś transferów? Kilka pozycji trzeba na pewno wzmocnić. Najmocniejszy w tej chwili wydaje mi się środek pomocy. A na wszystkich innych przydałyby się wzmocnienia. Zależy też jakim systemem będzie chciał grać nowy trener. Może ta drużyna powinna być już budowana pod jego spojrzenie? Z tego co widziałem w Płocku, a wcześniej w kilku innych meczach, ta drużyna na pewno potrzebuje wzmocnień i chyba władze Legii zdają sobie z tego sprawę. Skomentujesz jakoś sytuację, do której doszło w pobliżu Legia Training Center, gdzie kibice pobili piłkarzy wracających z meczu z Płocka? Co tu komentować. Sam widziałem takie sytuacje nie raz. To się zdarzało i pewnie będzie zdarzać nie raz, choć nigdy nie powinno. Na pewno dla piłkarzy to nie jest nic przyjemnego. CZYTAJ TEŻ: W Azerbejdżanie radzą Emrelemu, żeby jak najszybciej opuścił LegięPo pobiciu przez kibiców Legii: Emreli dostał dwa dni zwolnieniaByły kapitan Legii uderza w kibiców. "Patologia to mało powiedziane"