Plany projektu, który ma kosztować 120 milionów funtów, zostały zaaprobowane w lipcu przez władze miasta, ale klub z powodu skali prac i dużej opozycji przeciwko przeniesieniu stadionu z Anfield Road, potrzebował przyzwolenia brytyjskiego rządu. - To niezwykle dobra wiadomość i kolejny krok w kierunku nowego stadionu, co mnie bardzo cieszy - powiedział Rick Parry, dyrektor wykonawczy "The Reds". Dzięki przyzwoleniu Johna Prescotta trudno sobie teraz wyobrazić, żeby przeciwnicy budowy nowego stadionu wygrali w tej kwestii. - W końcu możemy się całkowicie skupić na wizji nowego obiektu. Mam nadzieję, że zostanie on, chociaż będzie to niezwykle trudne, oddany do użytku w 2007 roku - powiedział dyrektor Liverpoolu. Parry nie obawia skąd wziąć pieniądze na budowę. - To są duże koszty, ale na pewno zdobędziemy potrzebną kwotę - stwierdził. Początek prac został wyznaczony na wiosnę 2005 roku. Nowy stadion Liverpoolu ma powstać w parku Stanleya, ale Anfield pozostanie w nazwie. Dotychczasowy obiekt "The Reds" zostałby zamieniony na centrum handlowo-użytkowe, w skład którego wchodziłyby: sklepy, restauracje, mieszkania, biura i hotel.