Szaleństwo na punkcie piłki nożnej od końca XIX wieku błyskawicznie ogarniało całą Wielką Brytanię. Futbolowe spotkania z wypiekami na twarzy śledzili nie tylko umorusani chłopcy i zmęczeni wielogodzinną pracą robotnicy portowi czy górnicy, ale też wysoko urodzeni dżentelmeni i biznesmeni, na co dzień zajmujący się poszerzaniem swoich fortun. W tej drugiej grupie znajdował się sir Thomas Lipton, magnat herbaciany, którego wielką pasją był właśnie futbol. Rozwój jego imperium szedł w parze z marzeniami o zorganizowaniu mistrzostw świata. I choć dziś rzadko się o tym mówi, jego wkład w rozwój tej dyscypliny jest nie do przecenienia. Regaty z królami Jak niemal wszyscy wysoko urodzeni brytyjscy dżentelmeni, miał wiele niezwykłych pasji. Jedną z nich było ukochane żeglowanie. Lipton miał okazję pływać z dwójką brytyjskich królów Edwardem VII i Jerzym V. Startował także w profesjonalnych regatach, przy okazji promując swoje wyroby, chociażby w Stanach Zjednoczonych. Wielokrotnie brał udział w Pucharze Ameryki, jednak dał się poznać bardziej z wytrwałości niż ze zwycięstw. Jego prawdziwą miłością była jednak piłka nożna. Z racji tego, że działał na kilku kontynentach, starał się promować futbol wszędzie, gdzie tylko się da, wykorzystując w tym celu swoje znajomości i zgromadzony majątek. Choć był Szkotem o irlandzkich korzeniach, to pierwszy turniej swojego imienia zorganizował... w Ameryce Południowej, a konkretniej na Nizinie La Platy, gdzie o Copa Lipton rywalizowały Argentyna i Urugwaj.W obu tych krajach nie brakowało robotników pochodzących z Wielkiej Brytanii, którzy grali w piłkę nożną i zarażali swoją pasją tubylców. Właśnie do rdzennej ludności skierowany był Copa Lipton. Mogli w nim wystąpić tylko zawodnicy urodzeni na terenie Urugwaju i Argentyny, a samo spotkanie miało być rozgrywane naprzemiennie w obu tych państwach. Jedni i drudzy traktowali to trofeum niezwykle prestiżowo i dopiero w latach 20. XX wieku turniej zaczął tracić na znaczeniu na rzecz Copa America. Warto jednak pamiętać, że to właśnie trofeum ufundowane przez Thomasa Liptona dało początek futbolowej gorączce w Ameryce Południowej. Sny o światowym czempionacie Sir Thomas Lipton był człowiekiem o wielkiej wyobraźni i już na długo przed oficjalnymi mistrzostwami świata, które po raz pierwszy odbyły się w 1930 roku, z podobnymi sobie pasjonatami próbował zorganizować międzynarodowy turniej dla drużyn z krajów, gdzie futbol stał na najwyższym poziomie.Tak właśnie powstał Sir Thomas Lipton Cup, którego pierwsza edycja odbyła się w 1909 roku w Turynie. Oprócz gospodarzy, zespołu Torino XI, udział wzięły zespoły z Niemiec (Stuttgarter Sportfreunde) i Szwajcarii (FC Winterthur) oraz oczywiście Anglii, choć reprezentanci ojczyzny futbolu nie byli zainteresowani przysłaniem najlepszych piłkarzy na turniej do Włoch. Ostatecznie Anglików reprezentowała ekipa West Auckland z hrabstwa Durham, złożona głównie z górników.I jak się okazało, właśnie dzięki zaproszeniu w ostatniej chwili piłkarze West Auckland triumfowali w pierwszej edycji turnieju. Najpierw pokonali 2:0 Stuttgarter Sportfreunde, a w finale wygrali w takim samym stosunku FC Winterthur, sięgając tym samym po Sir Thomas Lipton Cup. Swój sukces powtórzyli zresztą dwa lata później w drugiej i zarazem ostatniej edycji turnieju. Co ciekawe, pokonali wtedy w finale inną z turyńskich ekip Juventus aż 6:1. Według niektórych statystyków futbolu turniej sygnowany nazwiskiem Thomasa Liptona może uchodzić za pierwsze, nieoficjalne mistrzostwa świata. Trudno jednak się z nimi zgodzić, ponieważ występowały tam zespoły klubowe z ledwie czterech państw, poza tym zwycięzcy West Auckland w swoim kraju byli nieliczącą się drużyną, co pokazuje, że na świecie z pewnością co najmniej kilka zespołów grało w piłkę dużo lepiej niż uczestnicy turnieju. Pasja ponad wszystko Co ciekawe, oryginalne trofeum, które znajdowało się w posiadaniu West Auckland, zostało skradzione w 1994 roku i do dziś nie zostało odnalezione. Teraz w klubowych gablotach znajduje się tylko replika tego pucharu.Kolejna rywalizacja sygnowana imieniem Thomasa Liptona toczyła się o tzw. Lipton Challenge Cup, w którym rywalizowały zespoły z Palermo i Neapolu. Pierwsza edycja odbyła się w 1909 roku, rywalizowano sześciokrotnie, a zwycięstwami po równo podzieliły się Palermo FBC i Naples FBC.Thomas Lipton jest chyba jedynym człowiekiem na świecie, który zorganizował trzy turnieje piłkarskie sygnowane swoim imieniem. Ten wielki pasjonat futbolu robił wszystko, by zaszczepić swoją ukochaną dyscyplinę wszędzie tam, gdzie tylko mógł. Dziś kojarzony jest głównie z herbacianym imperium i żółtymi torebkami, ale warto pamiętać, że zrobił bardzo wiele dla rozwoju futbolu na świecie. I choćby tylko z tego powodu warto przed telewizorem zastąpić kufel piwa filiżanką gorącej herbaty. Przynajmniej w pierwszej połowie.