Wszyscy oskarżeni stawili się na rozprawie. Odpowiadają z wolnej stopy. Główny oskarżony Kazimierz Greń wyraził zgodę na podawanie swoich danych osobowych w mediach oraz upublicznianie swojego wizerunku. Podobnie jak w toku śledztwa, również na sali sądowej, Greń nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wyraził wolę składania wyjaśnień i zgłosił gotowość odpowiadania na pytania obrońcy i sądu, z zastrzeżeniem, że odpowie na wszystkie pytania sądu, ale nie w dniu rozpoczęcia procesu, ale w terminach późniejszych. Zapowiedział, że przedstawi przed sądem wszelkie dokumenty zapisane na różnych nośnikach i w wersji papierowej, poświadczające niewinność wszystkich oskarżonych. Nie zgodził się natomiast na udzielanie odpowiedzi na pytania prokuratora. Greń utrzymywał przed sądem, że wszystkie umowy - w tym o pracę jego i wiceprezesów - były podpisywane za zgodą zarządu związku. Podkreślał, że nie robił niczego w tajemnicy. Zauważył też, że zwiększył budżet związku. Na zakończenie swoich wyjaśnień oświadczył "z całą stanowczością", że dowiedzie w czasie procesu, że on i pozostali oskarżeni wykonywali pracę "najlepiej jak potrafili i za to pobierali słuszne gratyfikacje finansowe". Dodał, że z jego wyliczeń wynika, że w latach 2012-2015 (które obejmuje oskarżenie) to nie tylko trzy osoby pobierały umowy zlecenia z Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, ale było ich około 130, w tym 68 takich, które robiły to regularnie. Wśród nich byli członkowie zarządu, spoza oskarżonych, a także pracownicy, którzy dziś stoją po stronie oskarżenia. W myśl aktu oskarżenia, oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu, z góry powziętym zamiarem, nie dopełniając swoich obowiązków i nadużywając udzielonych uprawnień, i uczynili sobie z popełnienia tych przestępstw źródło stałego dochodu, wyrządzając Podkarpackiemu Związkowi Piłki Nożnej szkodę ponad 600 tys. złotych oraz narazili związek na bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 500 tys. złotych. W śledztwie ustalono, że z ówczesnym prezesem Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej Kazimierzem Greniem jego dwaj wiceprezesi, bez racjonalnego uzasadnienia i w tajemnicy przed zarządem, bez jego zgody wyrażonej w formie stosownej uchwały, zawarli 5 marca 2012 r. prawnie nieważną umowę o pracę zwaną kontaktem managerskim. W kontrakcie tym zawarto rażąco nieadekwatne warunki w odniesieniu do rodzaju pracy i wysokości wynagrodzenia. Jak podawała w czasie kierowania aktu oskarżenia prokuratura, wynagrodzenie sięgało 4800 złotych miesięcznie i zostało podwyższone do kwoty 7250 złotych miesięcznie. - W umowie wprowadzono klauzulę, iż w razie jej wypowiedzenia przez Podkarpacki Związek Piłki Nożnej, bez względu na uzasadnienie, związek zobowiązany będzie do wypłaty całej należnej kwoty z tytułu podpisania umowy łącznie z zapisaną karą w kwocie 500 tys. złotych. Kontraktowi nadano klauzulę poufności w okresie jego obowiązywania, pod rygorem - w razie ujawnienia opinii publicznej - wypłaty kary finansowej również w wysokości 500 tys. złotych. Dotyczyło to również sytuacji wcześniejszego wypowiedzenia umowy, niezależnie od przyczyny - wyjaśniał wówczas rzecznik rzeszowskiej prokuratury okręgowej prok. Artur Grabowski. Natomiast w przypadku podania warunków umowy do publicznej wiadomości w okresie do trzech lat po wygaśnięciu kontraktu, Podkarpacki Związek Piłki Nożnej miał ponieść karę w wymiarze 300 tys. złotych. Prokurator podkreślił, że kontrakt managerski miał obowiązywać jeszcze pół roku po zakończeniu kadencji Prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej Kazimierza Grenia, zabezpieczając dodatkowo jego interesy majątkowe. - W następstwie funkcjonowania nieważnego kontraktu Kazimierz G. otrzymał kwotę ponad 300 tys. złotych - dodał rzecznik prokuratury. Ponadto w akcie oskarżenia zarzucono wszystkim trzem niegospodarność poprzez wzajemne zawieranie szeregu umów zleceń i o dzieło. Prezes i wiceprezesi mieli pozorować konieczność wykonania czynności w celu stworzenia formalnych podstaw do wyprowadzenia powierzonych im środków pieniężnych z Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. Oskarżeni odpowiedzą także za zawarcie, również w tajemnicy przed zarządem, drugiej umowy o pracę z dnia 18 czerwca 2009 roku. Na jej mocy Kazimierz Greń miał zajmować stanowisko dyrektora generalnego związku. Kazimierz Greń, Marek H. oraz Zenon K. nie przyznali się w trakcie śledztwa do zarzucanych im czynów i skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Grozi im do 15 lat pozbawienia wolności. Agnieszka Pipała