O wyjeździe Damiana Kosa z Polski mówiło się od kilku dni. Wiadomo było tylko, że chodzi o obowiązki zawodowe. Ale gdzie konkretnie i na jakim szczeblu rozgrywek? Aż do środy wielu sympatyków krajowej piłki nie znało odpowiedzi na to pytanie. Tymczasem szybki research w przestrzeni wirtualnej pozwolił odnaleźć 34-letniego arbitra w greckim Patras. Na obiekcie im. Kostasa Dawurlisa poprowadził on mecz Grecja - Ukraina pod szyldem UEFA U-17 Elite, w ramach eliminacji ME. Widzew twierdzi, że znalazł "furtkę" w przepisach. Chodzi o powtórzenie meczu z Wisłą. Rywal odpowiada Damian Kos otwiera międzynarodowy rozdział kariery. Debiut zaliczył w Grecji Dla Kosa to pierwszy międzynarodowy epizod w dotychczasowej przygodzie z gwizdkiem. Do tej pory pełnił rolę rozjemcy wyłącznie w Polsce. Sędzią ekstraklasowym pozostaje od 2020 roku. W debiucie na scenie europejskiej Kos nie zawahał się przed pokazaniem czerwonej kartki. W 51. minucie wyrzucił z murawy zawodnika gospodarzy, Traianosa Mokrisa. Rywale wykorzystali grę w przewadze i zwyciężyli 2-0. Obie bramki padły w ostatnim kwadransie spotkania. W kraju tymczasem nie cichną echa rozegranego przed tygodniem ćwierćfinału PP, w którym Wisła Kraków wygrała z Widzewem Łódź 2-1 po dwóch godzinach rywalziacji. Goście objęli prowadzenie w 80. minucie. Kiedy wydawało się, że jedna bramka zapewni awans do półfinału, krakowianie wyrównali w 19. (!) minucie doliczonego czasu. A w samej końcówce dogrywki zadali drugi, decydujący cios. Zwycięski gol zdaniem wielu obserwatorów nie powinien być jednak zaliczony. Sędziowie siedzący w wozie VAR sugerowali odgwizdanie pozycji spalonej lub faulu w ofensywie. Prowadzący spotkanie Kos wskazał jednak na środek boiska. Afera w Pucharze Polski. Dotarliśmy do treści protestu. "Wypaczył wynik meczu" Łodzianie domagają się powtórzenia meczu, co byłoby wydarzeniem bez precedensu. Czy to możliwe? Werdykt w tej sprawie w czwartek ogłosić mają członkowie Komisji ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN. Wcześniej przeprowadzą... głosowanie. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że do powtórki meczu nie dojdzie. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ.