Do burd doszło, gdy sędzia nie podyktował karnego dla PAOK-u. Ta decyzja doprowadziła do furii piłkarzy i fanów gospodarzy. Najpierw na plac gry poleciały race i petardy, a później znaleźli się na nim również sami kibice. Sytuację musieli opanować funkcjonariusze policji. Wiceminister sportu Stavros Kontonis domagał się zawieszenia wszystkich profesjonalnych rozgrywek piłkarskich, ale na razie ekstraklasa i niższe ligi mają rywalizować dalej.