O zrównanie wysokości premii otrzymywanych przez kobiety i mężczyzn, zawodniczki reprezentacji Australii walczyły od dawna. Początkowo ich argumenty nie znajdowały uznania we władzach FFA, dopiero groźba strajku zdecydowanie przyśpieszyła negocjacje. - Piłka nożna jest grą dla wszystkich, a nowy układ zbiorowy, jaki został opracowany, będzie stanowił krok w kierunku przyjęcia wartości równości, integracji i równych szans - powiedział prezes FFA. Podpisane w środę porozumienie, oprócz kwestii finansowych, określa także warunki, w jakich będą działały drużyny narodowe kobiet i mężczyzn. Zawodniczki "Matildas" i zawodnicy "Socceroos" na wyjazdowe mecze reprezentacji mają podróżować w takich samych warunkach, samolotami w klasie biznes. Dotychczas mieli to zagwarantowane wyłącznie mężczyźni. - Dziewczyny grające w reprezentacji dostały to, na co zasłużyły - ocenił porozumienie kapitan reprezentacji Australii Mark Milligan. Natomiast obrońca reprezentacji kobiet Elise Kellond-Knight przyznała, że porozumienie jest wyrazem szacunku dla ciężkiej pracy wykonywanej przez jej koleżanki. - Jako zawodniczka zawsze o tym marzyłam, abyśmy wszyscy byli w sporcie równi - powiedziała. Zadowolony z porozumienia jest także dyrektor generalny związku australijskich piłkarzy zawodowych John Didulica. - To wyjątkowy kontrakt, niech będzie przykładem dla innych federacji. W sporcie wszyscy powinni być sobie równi - zadeklarował.