FIFA i UEFA podjęły wspólną decyzję o zawieszeniu zarówno wszystkich rosyjskich reprezentacji piłkarskich, jak i wykluczeniu drużyn klubowych z międzynarodowej rywalizacji. Błyskawicznie federacja "Sbornej" zapowiedziała odwołanie od tej decyzji do CAS, które było rozpatrywane w trzech ścieżkach. Pierwsza - ogólna dotyczyła zniesienia zawieszenia, druga - przywrócenia do rywalizacji drużyn klubowych, zaś trzecia, najbardziej paląca - przełożenia meczu z Polską w barażach o awans na mistrzostwa świata w Katarze. Wojna w Ukrainie. Rosjanin powątpiewa w obiektywność CAS Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy nie miał jednak litości - trzykrotnie nie przychylił się do wniosków rosyjskiej strony, która mimo, iż wciąż zapowiada walkę, straciła prawdopodobnie ostatnią prawną możliwość, by zmienić istniejący stan rzeczy. W kraju, który zaatakował Ukrainę jest to trudne do zaakceptowania. Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście! Głos w sprawie zabrał Aleksander Żotow, szef rosyjskiego Związku Zawodowego Piłkarzy. Jak przyznał, powątpiewa on w bezstronność CAS. "Bardzo ważnym jest, jak skonstruowany jest panel arbitrów w Lozannie, jak bezstronni są ci ludzie i czy nie są zależni od nastrojów politycznych. Nie jestem bezpośrednio zaangażowany, więc nie znam wszystkich szczegółów. Ale oczywistym jest, że puli obiektywnych sędziów nie udało się stworzyć" - powiedział, cytowany przez "Sport-Express". Dodał przy tym, że osobiście nie widział powodu, by pozbawić Rosję miejsca w barażach. Rosja miała zagrać z Polską 24 marca w Moskwie. Wobec odwołania tego starcia ("Biało-Czerwoni" automatycznie awansowali do finału baraży) nasza kadra zmierzy się towarzysko ze Szkocją. Czytaj także: Bilety na mecz Polaków rozchodzą się jak świeże bułeczki